Testowanie spodenek Endura MT500

Niedziela, 22 maja 2011Przejechane 83.83km w terenie 11.00km

Czas 03:25h średnia 24.54km/h

Temperatura 29.0°C

 

... a raczej przekonanie się, czy to dobrze wydane pieniądze. O testowaniu można mówić gdy coś zostanie użyte próbnie i dopiero wtedy podejmowana jest decyzja o zakupie. Z ciuchami tak łatwo nie ma i zawsze jest nutka niepewności. Tym bardziej, że znalezienie w sklepach porządnych spodenek oraz tym samym ich przymierzenie jest często bardzo trudne, a i tak prawda wychodzi dopiero podczas jazdy na rowerze. Przy kupowaniu przez internet ryzyko nietrafionego zakupu dodatkowo rośnie, więc decyzję trzeba dokładnie przemyśleć.
Dlaczego zdecydowałem się na wcale nietanie spodenki? W ciągu dwóch lat jazdy w obcisłych kupiłem 4 pary. Każda po mniej więcej 90 złotych a sądzę, że te starczą na dłużej. Początkowo pod uwagę brałem całkiem innych producentów, ale były to propozycje raczej na szosę, a chciałem coś co nie rozerwie się przy pierwszej wywrotce. I w taki sposób poddałem się marketingowi endury, że ta ich propozycja powinna wytrzymać trudy jazdy w terenie. Nastawiłem się ściąganie spodenek z CRC, ale pojawiła się rozmiarówka w polskim sklepie, w którym mam rabat, wysyłka gratis, dlatego uznałem, że warto skorzystać.
Angielskojęzyczne recenzje rozpływają się w zachwytach nad tymi spodenkami. Polskie również chwalą produkt endury, ale zwracają uwagę na kilka niedociągnięć. Przy pierwszym kontakcie materiał wydaje się być 'mięsisty'. Nie jest to zwykła lycra z jaką miałem dotychczas do czynienia. Nie świeci się tak w słońcu, ale i nie jest tak elastyczna. Trzeba dobrze trafić w rozmiar, ale tutaj rozmiarówka jest jak najbardziej normalna. Nogawki mają odpowiednią szerokość, ponieważ do tej pory zawsze jeśli w pasie wszystko mi pasowało to nogawki były lekko za wąskie. Przy MT500 jest dla mnie idealnie. Z drugiej strony trzeba przyznać, że nogawki są krótsze niż przy innych modelach. Producent chwali się najwyższą jakością wykonania, ale w moim egzemplarzu trafiły się odstające tu i tam nitki. Poza tym od strony materiałów nie ma się do czego przyczepić.

Kliknij w zdjęcie, aby zobaczyć więcej.

Po założeniu tych moich pierwszych spodenek na szelkach ujawnia się pierwszy i jedyny na razie zauważony przeze mnie minus a opisywany także na sieci problem. Mianowicie wkładka podczas chodzenia odstaje od tyłka. Trochę jest to denerwujące. Jednak po wskoczeniu na rower ten mankament znika. Spodenki idealnie układają się do ciała. Zaskakuje mnie brak gumki w pasie i związane z tym uczucie lekkości. Dotychczas tego nie zauważałem, ale jednak gumka w pasie trochę uwiera. Szelek na ramionach w ogóle nie czuję, ale może związane jest to z ubieraniem zawsze plecaka. Siatka na plecach sprawdza się bardzo dobrze, jedynie dziwne uczucie mam na brzuchu, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia.
Na rower wyszedłem gdy w słońcu było około 30 stopnie. Chociaż materiał MT500 sprawia wrażenie grubego nie było mi za ciepło. Było dokładnie tak samo jak przy zwykłych spodenkach. Początkowo nie byłem zachwycony komfortem wkładki, ale to przez zapewne przez wczorajszy wypad. Potem z kolejnymi kilometrami było coraz lepiej.
W drodze powrotnej złapała mnie burza. Temperatura spadła o ponad 10 stopni, ale nadal było mi ciepło. Tutaj pokazała się duża zaleta tych spodenek. Poniżej 20 stopni niechętnie zakładałem krótkie, bo najzwyczajniej zawsze marzłem. Teraz będę mógł zejść do 18 stopni. Ponieważ trochę ulało szybko całe ubranie przemokło, ale nadal nie czułem dyskomfortu zimna. Plecy od spodenek chronią od zimna okolice nerek, co jest kolejną zaletą spodenek na szelkach.
Podsumowując jestem zadowolony z zakupu spodenek MT500. Dzisiaj sprawdziłem je głównie jadąc asfaltem. Za tydzień spróbuję zobaczyć jak sprawują się podczas bardziej terenowej jazdy.

 
 
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iukob
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]