Wpisy archiwalne w kategorii

Maraton

Dystans całkowity:4170.50 km (w terenie 2763.57 km; 66.26%)
Czas w ruchu:204:21
Średnia prędkość:20.41 km/h
Liczba aktywności:52
Średnio na aktywność:80.20 km i 3h 55m
Więcej statystyk

Poland Bike Nowy Dwór Maz.

Sobota, 12 kwietnia 2014Przejechane 43.75km w terenie 35.00km

Czas 02:03h średnia 21.34km/h

Temperatura 19.0°C

 

Dziwny to był dzień. Sądzę, że nadchodzący trzynasty dawał już o sobie znać.
Na początek ruszając rano na stację wpadłem na zaparkowany samochód przed blokiem. Ratowałem sytuację tak aby nie uderzyć rowerem o samochód a jedynie ciałem. Udało się, zmian na karoserii nie zauważyłem, ale chyłkiem oddaliłem się z miejsca zdarzenia co by nie wchodzić w ewentualne rozmowy z właścicielem. Chyba brak sobotniego odespania dał się we znaki. Dalej, już po ustawieniu się w sektorze spojrzałem na oponę i oczywiście na rozgrzewce wjechałem w psią kupę. Śmierdziało na pół sektora.
Wystartowaliśmy. Tym razem na maxie jechało się dwie pętle. Nie przepadam za powtórkami, ale już lepiej jechać dwa razy przez ciekawe miejsce niż raz, a resztę kręcić przez pola. Początkowo było ciasno, jednak wraz z dystansem się przerzedziło i było w porządku. Zawsze jakiś towarzysz był.
Pierwsza pętla przeleciała mi gładko. Natomiast innym to już różnie. Na tej jednej 23 kilometrowej pętli tuż obok mnie były 3 upadki. W pierwszym zawodnik przede mną na dosłownie metrowym odcinku z piachem zaliczył otb. W drugim na początku zjazdu inny zawodnik również zalicza otb, ale dużo boleśniejsze. Akurat w tym miejscu stał ktoś z obsługi i chyba ratownik, więc miał kto udzielić pomocy. Sam upadek to ewidentny błąd zawodnika. Wchodzić ostry zjazd z mocno skręconą kierownicą - to się po prostu nie uda. Trzeci, na lekkim zjeździe zakręt z zapiaszczonym asfaltem kładzie dwóch zawodników. Cóż na zmęczeniu i mnie to mogło spotkać.
Początek drugiej pętli i... zgubiłem trasę. Myślałem, że będzie identycznie jak na pierwszej pętli a tu początek był jednak inny. Zdezorientowało mnie to i przegapiłem zakręt. Zawróciłem i chciałem trochę podgonić, ale w ruinach twierdzy modlin to był słaby pomysł. Gdzieś w tej całej stercie gruzu i niestety śmieci przeciąłem oponę z tyłu. Powietrze uciekło natychmiast i tak jak dwa tygodnie temu w Legionowie musiałem zmieniać dętkę. Dobrze, że jako zapas wożę 300 gramowego kloca, bo mimo 3 centymetrowej dziury w oponie balon z dętki wytrzymał do końca wyścigu. Tylko mi szkoda, że chociaż dobrze jechałem jak na swoje możliwości znów wynik wyszedł taki sobie. Ehhh, trzeba cierpliwie poczekać do wyścigu w Otwocku.

 
Wynik:
M3: 35/60
Open: 88/139


 

Poland Bike Legionowo

Niedziela, 30 marca 2014Przejechane 54.76km w terenie 50.00km

Czas 02:36h średnia 21.06km/h

Temperatura 18.0°C

 

Do pierwszego startu w tym sezonie poszedłem na luzaku. Pierwszy maraton to takie pierwsze koty za płoty, bo nie wiadomo czego się spodziewać. W ubiegłym roku mimo niesprzyjającej zimy wydawało mi się, że całkiem nieźle byłem przygotowany a wyszło beznadziejnie. W tym roku zima była bardzo łaskawa, więcej się ruszałem, ale przed startem niczego konkretnego sobie nie zakładałem. No może założyłem, że i tak spadnę z sektora:).
Po przybyciu na miejsce witała gigantyczna kolejka do biura zawodów. Dobrze, że akurat zapis i deklarację załatwiłem na tygodniu. Ta w Wawrze pod koniec roku była wielka, ale teraz ta w Legionowie pobiła wszystko co widziałem. Wiadomo było, że start będzie przesunięty, jak się okazało o godzinę, czyli start o 13.30. Gdzie indziej to już o tej godzinie wyścig się powoli kończy. Nie przeszkadza to jednak. Popołudniu jest cieplej, dlatego decyduję się jechać na "prawie krótko".
Start chciałem pojechać spokojnie, ale przy takim planie po kilkuset metrach jechałbym już sam. Patrzyłem tylko jak pulsometr pokazuje powyżej 180 uderzeń na minutę. Normalnie to już powinienem mieć dość, tutaj adrenalina zrobiła swoje i nie było czuć wielkiego zmęczenia. Jak długo to się dopiero okaże.

Jechałem bez szarżowania, niech inni się wykazują tym bardziej, że panował tłok jak na mazovii. Tłum także jechał jak na mazovii. Jak prosto i płasko to sprint, jak byle górka to zamurowuje, tempo takie, że ciężko utrzymać równowagę. No i te manewry niektórych, jakby ujmą było trochę się rozejrzeć na boki. Denerwowały mnie takie sytuacje, więc na tych górkach wyprzedzam hurtowo bokiem, po mchu, po gałęziach. Podjaździki szły dużo sprawniej niż jakbym jechał gęsiego po ścieżce.

Minęło pół dystansu i czułem się dobrze. 40 kilometr z 55 i też było nieźle. Pojawiła się myśl, że może być fajny czas. 42 kilometr - guma :( . Przejechałem po jakimś pieńku/korzeniu i poczułem uderzenie z tyłu. Nie skończyłem się zastanawiać czy aby nie będzie kapcia gdy doszedł moich uszu niestandardowy dźwięk. Jednak kapeć. Zdarza się. Trzeba było zmienić dętkę, ale jakoś było mi lekko na duchu, bo do tego 42 kilometra jechałem w porządku, wiec po zimie jest ogólnie nieźle.
Po ponownym ruszeniu jednak motywacja mi siadła. Nie mogłem złapać dobrego rytmu i zamulałem do około 50 kilometra. Potem było lepiej, ale to już było tylko wypatrywać mety.
Mimo pechowego startu przez gumę jestem zadowolony z czasu i tego jak mi się jechało. Pozwala to z nadzieją patrzeć na najbliższe wyścigi. No i założenie także spełniłem. Spadek do niższego sektora jest ;)

Wynik:
M3: 42/110
Open: 111/267


 

II Memoriał Muńka

Niedziela, 10 listopada 2013Przejechane 16.57km w terenie 16.57km

Czas 00:45h średnia 22.09km/h

Temperatura 9.0°C

 

Miałby być taki tam krótki, lokalny wyścig, a było ostre ściganie. Chyba wszyscy radomscy wymiatacze dopisali, można było się bezpośrednio porównać. Poza tym dobrze, z pomysłem wytyczona pętla tuż nad miejskim zalewem.

 

Poland Bike Warszawa Wawer

Niedziela, 13 października 2013Przejechane 53.05km w terenie 50.00km

Czas 02:15h średnia 23.58km/h

Temperatura 14.0°C

 

Maraton w warszawskim Wawrze to było dla mnie odkrycie roku w poprzednim sezonie. Bardzo mi przypadła do gusta tamtejsza trasa. Wręcz idealna na zamknięcie sezonu maratońskiego. W tym roku nic się w tej kwestii nie zmieniło. Podjazdów i zjazdów tutaj się nie spotka, ale zabawę jaką daje duża ilość krętych i ciasnych singli, wynagradza wszystkie ewentualne braki. I nie jest w stanie tego popsuć zgubiona trasa. To już taka specyfika podwarszawskich wyścigów, że okoliczni mieszkańcy zbierają strzałki z maratonów ;)

Wynik:
M2: 15/52
Open: 50/243

 

MTBCross Kielce

Sobota, 5 października 2013Przejechane 66.86km w terenie 60.00km

Czas 04:00h średnia 16.71km/h

Temperatura 13.0°C

 

Maraton w Kielcach to powtórka chyba najciekawszych fragmentów trasy w Nowinach. A że Nowiny mają kultową trasę, więc i tym razem można było się zachwycać trasą i jazdą po niej. Bardzo dobry pomysł organizatorów z biurem zawodów w hali, bo rano i wieczorem to już było zimno.

Do mety się doczołgałem, kilka razy dopadły mnie kurcze, ale nie było już tak tragicznie jak na ostatnich maratonach.

Wynik:
M2: 20/34
Open: 51/86

 

Mazovia Nowy Dwór Mazowiecki

Niedziela, 22 września 2013Przejechane 69.98km w terenie 65.00km

Czas 03:10h średnia 22.10km/h

Temperatura 15.0°C

 

Ostatnia w tym roku mazovia. Aby utrzymać drugi sektor na przyszły rok należało pojechać przyzwoicie. Po ostatnich dwóch maratonach wiedziałem, że z formą u mnie nie jest najlepiej. Zacząłem ostrożnie i starałem się pilnować od początku trasy, ale niestety znów ostatnie kilkanaście kilometrów przed metą męczyłem. Nogi zrobiły mi się z waty, a tu trzeba było jechać przez wertepiastą łąkę (nienawidzę) i pod wiatr (też nie przepadam). Motywacja spadła mi do zera i w przyszłym roku zaczynam z trzeciego sektora.

Wynik:
M3: 57/113
Open: 143/315

 

Poland Bike - Płock

Niedziela, 8 września 2013Przejechane 49.18km w terenie 45.00km

Czas 02:05h średnia 23.61km/h

Temperatura 21.0°C

 

W sobotę po godzinie 21 zadzwonił do mnie Szymek z pytaniem: "Jedziesz na maraton do Płocka? Jest transport." Właściwie to czemu nie. Jasne, że jadę. I takim sposobem poznałem ciekawą lokalizację, trasa nawet przyjemna.

Niestety kolejny raz odcięło mnie kilka kilometrów przed metą. Dobrze, że tym razem meta była bliżej niż w Skarżysku.

Wynik:
M2: 16/26
Open: 76/161

 

Mazovia Skarżysko

Niedziela, 1 września 2013Przejechane 59.20km w terenie 58.00km

Czas 02:30h średnia 23.68km/h

Temperatura 17.0°C

 

Początkowo bardzo dobrze mi się jechało, ale 10 kilometrów przed metą na dopadł mnie mega zgon. Będę miał temat do przemyśleń.

Wynik:
M3: 30/95
Open: 84/254

 

MTBCross Łagów

Niedziela, 18 sierpnia 2013Przejechane 75.66km w terenie 70.00km

Czas 05:32h średnia 13.67km/h

Temperatura 27.0°C

 

Organizatorzy reklamowali ten maraton jako 100% MTB. Nie wiem czy to była prawda, ale dla mnie wystarczyła taka dawka. Tylko wspomnę, że dwa razy się zagotowałem na podjazdach. Długie podjazdy i tak samo długie zjazdy, widoki super, na następny rok miejscówka typu MUST BE.

Wynik:
M2: 17/27
Open: 35/68

 

Poland Bike Kozienice

Niedziela, 11 sierpnia 2013Przejechane 66.05km w terenie 60.00km

Czas 02:21h średnia 28.11km/h

Temperatura 25.0°C

 

Test nogi w warunkach wyścigowych. Czy wytrzyma?

Jakbym powiedział w poniedziałek chirurgowi, że w najbliższą niedzielę zamierzam się ścigać to by popatrzył na mnie z politowaniem. W końcu zalecał przez kilka tygodni nie obciążać poszywanej nogi. A co on się tam zna... :)

Wynik:
M2: 12/24
Open: 47/132