Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:98.12 km (w terenie 35.00 km; 35.67%)
Czas w ruchu:05:20
Średnia prędkość:18.40 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:49.06 km i 2h 40m
Więcej statystyk

Kolejny wolny weekend zapowiadał

Sobota, 18 października 2008Przejechane 45.04km w terenie 15.00km

Czas 02:34h średnia 17.55km/h

Temperatura °C

 

Kolejny wolny weekend zapowiadał się znośnie, więc nie mogłem sobie odpuścić. Rano było jeszcze słonecznie, ale stopniowo pogoda się pogarszała. Tylko dziesięć stopni, trzeba się przyzwyczajać do tej gorszej części roku. Początkowo żałowałem, że nie wziąłem długich rękawiczek, bo ręce trochę mi zgrabiały, ale potem przeszło.
Na rozgrzewkę parę kółek dookoła zalewu na Borkach. Ludzi mało, chyba temperatura odstraszyła spacerowiczów.


Jesień w mieście:



Rundy szybko się znudziły, a ja złapałem już ciepło i mogłem ruszyć gdzieś dalej. Przedłużeniem Maratońskiej dojechałem do Wolanowskiej i dalej do Cerekwi. Stamtąd do Milejowic i powrót w stronę Radomia na Wacyn. Tam skręciłem w stronę Lasu Janiszewskiego. W lesie kierowałem się z stronę Kozinek.


Oczywiście skręciłem w lewo:)



Przejeżdżam cały las i polną drogą dojechałem do nowej asfaltówki. Po kilkuset metrach znów odbijam w ścieżkę wśród pól. Po deszczu można w miarę spokojnie dojechać nią do Dąbrówki. W lato nie dało się, masakryczna piaskownica była.
Po dojechaniu do Dąbrówki decyduje, że przejadę się do Piastowa wzdłuż czarnej ścieżki rowerowej. Nie był to dobry pomysł zważywszy, że droga wyboista, trochę z górki to i łatwiej się rozpędzić, a w tylnim kole brakowało mi szprychy. Ale pomyślałem sobie, że może jak zabije koło to w końcu kupie coś nowego.
W lesie po drodze przebijam się przez błoto, które pokrywa wszystko poniżej kolan. Polną drogą na skraju lotniska aeroklubu radomskiego w Piastowie dojechałem do Wsoli. Powrót tą samą drogą z tym, że przedłużyłem ją aż do samego Janiszewa. Jakieś piętnaście lat temu wydawała się być drogą przez mękę, teraz używam jej jako skrótu.


Ogólnie: rekreacyjnie, spokojnie, jesień w pełni.

 

Słońce śmiało wyglądało za chmur

Sobota, 11 października 2008Przejechane 53.08km w terenie 20.00km

Czas 02:46h średnia 19.19km/h

Temperatura °C

 

Słońce śmiało wyglądało za chmur już od samego ranka, tzn. na pewno od około godziny dziesiątej:). Śniadanie i pobieżny przegląd roweru po ostatnim razie: rozregulowana przerzutka z tyłu, koła pokrzywione szczególnie tylnie. Bliższe oględziny i wiadomo dlaczego: zerwana szprycha efektem czego obręcz obciera o hamulce, aż dziwne że nie zauważyłem tego ostatnio. Co się dało poprawiłem na szybko i wyruszyłem.
Wycieczkę rozpocząłem od przejazdu przez Las Kapturski. Słoneczna pogoda zagwarantowała podziwianie w pełnej krasie pięknej złotej jesieni.


Obowiązkowo musiał być przejazd przez najładniejsze według mnie miejsce. Znajduje się ono trochę na uboczu przez co mimo, że znajduje się blisko skraju lasu nie zalegają tu góry śmieci. Tym razem sceneria w jesiennych barwach.


Pokręciłem się trochę po tym radomskim lesie jeszcze trochę, gdzie można znaleźć czasami nawet ciekawe miejsca.


Niestety las nie jest duży i wystarcza tylko jako rozgrzewka. Postanowiłem, że przejadę się jedną z moich ulubionych tras przez dolinę radomki do Starej Błotnicy. Droga prowadzi wśród okolicznych łąk i pól.



Dojeżdżam do jednej z kładek, przez którą można przejść ponad rzeką. Chwila odpoczynku i wsłuchania się w szum wody zachęca do dalszej jazdy i poszukiwania następnych takich miejsc ukrytych gdzieś za jaką starą chatą.



Dalej krótkie zmaganie się z piaszczystą drogą by następnie dalej pomknąć polami i łąkami. Później parę kilometrów asfaltem i można znów pognać polną drogą.


Dojeżdżam do Nowego Kobylnika i potem już tylko szosą prosto do Starej Błotnicy. Znajduje się tu kościół Narodzenia NMP, z początku XV w., przebudowany w stylu neobarokowym w XVIII wieku, obecnie sanktuarium maryjne.




Powrót początkowo tą samą trasą, potem przejazd przez Radomkę w innym miejscu niż za pierwszym razem.



Ogólnie: sympatycznie, przyjemnie.