Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:50.94 km (w terenie 27.00 km; 53.00%)
Czas w ruchu:03:43
Średnia prędkość:13.71 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:12.74 km i 0h 55m
Więcej statystyk

Znów do lasu

Poniedziałek, 27 grudnia 2010Przejechane 15.02km w terenie 9.00km

Czas 01:05h średnia 13.86km/h

Temperatura -7.0°C

 

Strach wyjeżdżać na boczne drogi, bo zazwyczaj są lodowe koleiny. Jazda głównymi mnie nie bawi także znów był mały wypadzik do lasu. Warunki były całkiem znośne to znaczy śnieg dobrze ubity i zmrożony. Nawet można było trochę przycisnąć, ale za bardzo trzęsło. Bez zatrzasków szybko gubiłem pedały. Stęskniłem się już za jazdą w bucikach rowerowych. Dla mnie to jest całkiem inny wymiar panowania nad rowerem.

 

Po okolicy

Niedziela, 19 grudnia 2010Przejechane 14.79km w terenie 3.00km

Czas 00:55h średnia 16.13km/h

Temperatura -5.0°C

 

Ciąg dalszy zimowego jeżdżenia. Dzisiaj pojeździłem po jednej z moich ulubionych na wierzchni, mianowicie ubitym śniegu przez koła samochodów. Na bocznych drogach, nieważne czy asfaltowych czy szutrowych, powstały idealne warunki do jazdy po czym takim. To uczucie wgryzania się opon, ale nie zapadania, jest świetne. Najbardziej przypomina mi jeżdżenie po ubitej wilgotnej glinie w jednym miejscu nad Radomką.

 

Krótko po śniegu

Sobota, 18 grudnia 2010Przejechane 11.07km w terenie 8.00km

Czas 00:50h średnia 13.28km/h

Temperatura -10.0°C

 

Warunki do śnieżnej jazdy były prawie doskonałe. Tylko temperatura trochę dokuczała, bo dla mnie okolice -10 to na razie problem nierozwiązywalny jeśli chodzi o ciuchy. Albo na zimno przy postoju, albo za ciepło podczas jechania, a twarz i tak zamarza. Chociaż dzięki takiej temperaturze śnieg nabrał doskonałych właściwości jezdnych. Był twardy, sypki, nie kleił się do opon.
Wykorzystałem takie warunki na krótki, zimowy wypadzik do Lasu Kapturskiego. Jazdy wiele nie było, więcej za to zabawy z aparatem, bo atmosfera i klimat pokrytego śniegiem lasu niemal bajkowa.




 

Śnieżne przetarcie

Sobota, 11 grudnia 2010Przejechane 10.06km w terenie 7.00km

Czas 00:53h średnia 11.39km/h

Temperatura -1.0°C

 

W poprzednim tygodniu śniegu napadało co nie miara, przez ostatni powinno się trochę uleżeć, ale niestety warunków do jazdy po lesie nie było. Brak przede wszystkim wydeptanych ścieżek przez piechurów czy narciarzy na co liczyłem. W takich okolicznościach z rowerem tylko walczyłem. Jeśli zima tak potrzyma do marca to będę musiał pomyśleć nad jakimiś biegówkami do lasu.
Na drogach to już w ogóle warunki nie były dla mnie. Błoto, ślisko, wiatr, słaba widoczność. Szkoda zdrowia i roweru.