Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:687.23 km (w terenie 266.00 km; 38.71%)
Czas w ruchu:30:20
Średnia prędkość:22.66 km/h
Maksymalna prędkość:22.00 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:45.82 km i 2h 01m
Więcej statystyk

Górki za Szydłowcem - pechowo

Sobota, 27 lipca 2013Przejechane 120.07km w terenie 30.00km

Czas 05:00h średnia 24.01km/h

Temperatura 28.0°C

 

Paskudna kontuzja. Ślady będą na całe życie.

 

Piątkowa jazda

Piątek, 26 lipca 2013Przejechane 32.70km w terenie 0.00km

Czas 01:07h średnia 29.28km/h

Temperatura 25.0°C

 

 

Powrót

Niedziela, 21 lipca 2013Przejechane 8.78km w terenie 0.00km

Czas 00:34h średnia 15.49km/h

Temperatura 24.0°C

 

 

Dojazdy, rozgrzewka

Niedziela, 21 lipca 2013Przejechane 15.90km w terenie 0.00km

Czas 00:50h średnia 19.08km/h

Temperatura 24.0°C

 

 

MTBCross Zagnańsk

Niedziela, 21 lipca 2013Przejechane 65.69km w terenie 60.00km

Czas 03:08h średnia 20.96km/h

Temperatura 24.0°C

 

Szybka i krótka jak na standardy ślr trasa. W sam raz na wakacyjne lenistwo.

Wynik:
M2: 15/25
Open: 30/70

 

Na krossie

Piątek, 19 lipca 2013Przejechane 23.47km w terenie 0.00km

Czas 00:59h średnia 23.87km/h

Temperatura °C

 

 

Powrót

Niedziela, 14 lipca 2013Przejechane 8.74km w terenie 0.00km

Czas 00:33h średnia 15.89km/h

Temperatura 19.0°C

 

 

Dojazdy, rozgrzewka

Niedziela, 14 lipca 2013Przejechane 8.93km w terenie 0.00km

Czas 00:31h średnia 17.28km/h

Temperatura 19.0°C

 

 

Mazovia Nałęczów

Niedziela, 14 lipca 2013Przejechane 58.82km w terenie 45.00km

Czas 03:03h średnia 19.29km/h

Temperatura 19.0°C

 

Wyjeżdżając z Radomia ładnie słoneczko świeciło, a po dotarciu do Nałęczowa przywitała mnie ulewa. Poważnie się zastanawiałem czy w ogóle wystartować. Widać było, że wiele osób po dotarciu na miejsce popatrzyła na warunki jakie się święcą i wróciła do domu. Przed startem przestało padać, organizator coś wspominał o zmienionej trasie omijającej przy takiej pogodzie niebezpieczne fragmenty. Przebrałem się jednak i ustawiłem w sektorze wmawiając sobie, że zaraz wyjdzie słoneczko, przesuszy trasę, a opinie o lubelskim lessie są przesadzone. A szczerze, to jednak dawno już zaplanowałem dwudniówkę Puławy-Nałęczów i teraz byle deszcze nie będzie przeszkodzi mi w realizacji tego celu.

Po starcie znów zaczęło padać, a właściwie lać, więc naiwne można było przestać sobie zawracać głowę naiwnymi nadziejami o przejeździe w normalnych warunkach. Mimo to jechało mi się całkiem nieźle do czasu aż złapałem kapcia z przodu. Wszystko było w błocie: ja, rower, plecak i weź teraz zmieniaj dętkę. Strasznie długo się bawiłem z tą zmiana. Po ponownym ruszeniu w trasę nie było mowy o przyzwoitym wyniku. Została tylko przyjemność z jazdy, chociaż w tej wodzie i błocie był to już pewien rodzaj perwersji.

Dużą zasługę w pozytywnym motywowaniu do dalszej jazdy mieli mijani po drodze ludzie, którzy kibicowali wszystkim zawodnikom. Najbardziej zapadał w pamięć brukowany podjazd w Kazimierzu. Dzwonki, trąbki, uśmiechy i oklaski pozwalały skutecznie zwalczyć zwątpienie, tym bardziej, że niedaleko potem znów brnęło się przez błotniste pola.

W końcu pojawił się widok parku zdrojowego w Nałęczowie i zadziałał na mnie jak widok oazy na wędrowca przez pustynię. Jeszcze kilkaset metrów i wreszcie nastąpił koniec.

Po Nałęczowie miałem już dość na ten rok mokrych maratonów.

Wynik:
M3: 19/41
Open: 52/121

 

Dojazd, rozgrzewka

Sobota, 13 lipca 2013Przejechane 32.77km w terenie 0.00km

Czas 01:25h średnia 23.13km/h

Temperatura 18.0°C