Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:251.67 km (w terenie 46.00 km; 18.28%)
Czas w ruchu:12:21
Średnia prędkość:20.38 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:41.94 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Pętla

Niedziela, 26 kwietnia 2009Przejechane 28.94km w terenie 0.00km

Czas 01:13h średnia 23.79km/h

Temperatura 22.0°C

 

Standard tym razem w przeciwnym kierunku niż zazwyczaj. Słonecznie i ciepło. Silny wiatr raz pomagał, raz przeszkadzał. Po drodze ucięła mnie pszczoła w wargę, auuuuć.

 

Do Przejazdu

Sobota, 25 kwietnia 2009Przejechane 68.49km w terenie 26.00km

Czas 03:33h średnia 19.29km/h

Temperatura 21.0°C

 

Od środy prognoza pogody informowała o dość silnym wiatr z kierunku południowo wschodniego. Znając swoją niechęć do jazdy pod wiatr, trzeba było wymyśleć trasę tak, żeby to zjawisko przestało przeszkadzać. Wiadomo, w lesie wiatr nie przeszkadza, czyli w kierunku wschodnim przejadę się Puszczą Kozienicką, a powrót byłby z wiatrem w plecy.
W Puszczy jak zawsze przyjemnie, tylko niestety sprawdziły się moje przypuszczenia. Od kilku tygodni nie było porządnego deszczu i większość dróg przypomina piaskownicę. Opony generalnie dają radę w piachu, ale miejscami jadę lasem. Przez większość czasu jadę szlakiem czerwonym (tzn. Droga Królewska).


Niektóre odcinki zostały zdewastowane przez wycinkę, ale odniosłem wrażenie że jest lepiej niż w ubiegłym roku.
Po drodze mijam między innymi Rezerwat Ponty. Miastowych przy wjeździe dokształcają takie tablice.


Dojeżdżam do szkółki leśnej w Przejeździe. Robię sobie przerwę, wyciągam z plecaka jedzenie z oddaje się konsumpcji, zastanawiając się czy dopadł mnie już jakiś kleszcz.
Rozpoczynam powrót. W dojeżdżam do drogi asfaltowej i z wiatrem w plecy wracam przez Przejazd, Cecylówkę, Mąkosy, Jastrzębie. Za Jastrzębią, odwiedzam sklep, bo bidon już wysechł. Dobre miejsce, szczególnie jak się jeździ bez zapięcia.
Potem przez Wojciechów do Wsoli. Tam ścieżką za cmentarzem i przez łąkę przy lotnisku w Piastowie. Zdziwiłem się, bo łąka wciąż jest podmokła. Dojeżdżam do Dąbrówek i stamtąd asfaltem już prosto do domu, przeklinając znów ten przeklęty wiatr.

PS: przed furtką prawie zaliczyłem glebę w SPD przy prędkości zero. Dobrze, że mnie przechyliło w stronę bramy :)

 

Pętla

Niedziela, 19 kwietnia 2009Przejechane 29.09km w terenie 0.00km

Czas 01:22h średnia 21.29km/h

Temperatura 15.0°C

 

Standard. Generalnie zimnej niż wczoraj, około 15 stopni. Zimny wiatr, w słońcu całkiem ciepło.


Ogólnie: po drodze zużyłem prawie całą paczkę chusteczek.

 

Na zielone

Sobota, 18 kwietnia 2009Przejechane 55.85km w terenie 15.00km

Czas 03:01h średnia 18.51km/h

Temperatura °C

 

Wycieczka miała być zrealizowana w czasie świąt, ale dopadła mnie lekka angina. Wymęczony przez chorobę, z zakatarzonym nosem, udało się znaleźć już siły, aby się ruszyć szczególnie, że pogoda zachęcająca. Widząc, że trawnik przed domem wymaga już koszenia, a i drzewa już się zielenią, pomyślałem, że w terenie jest już w pełni wiosennie. Żeby sprawdzić moje przypuszczenia pojechałem jedną z moich ulubionych tras w kierunku Starej Błotnicy.
Na początku standardowo przez pobliski Las Kapturski. Tam zielone znalazłem pod taką postacią:


Po przejechaniu fragmentu przez las wjeżdżam na asfalt i kieruje się w stronę Janiszewa. Przy kościele skręcam w polną dróżkę i po 1,5 km znów podjazd asfaltem.
Potem najdłuższy dzisiaj odcinek w terenie. Na początku szeroka droga szybko zmienia się w dwie koleiny i wielkimi dolami miejscami zasypanych gruzem. Dróżka przecina asfalt i zmienia się w piaskownicę. Na szczęście opony dają radę. Dojeżdżam do kolejnej drogi, przecinam, kawałek laskiem i potem po mojej ulubionej nawierzchni, czyli po ubitej glinie nad rzeką. Docieram do kładki nad Radomką.


Za rzeką przez piach, szlakę, asfalt i co tam jeszcze było kieruje się na Starą Błotnicę. Mijam kościół i jadę dalej moją trasą do Wyśmierzyc. Na liczniku dobija 30 km i trzeba myśleć o powrocie, szczególnie że siły nie te.
Początkowo wracam tak jak jechałem, jednak przez Radomkę przechodzę w innym miejscu, też ładnym :)


Potem przez krzaki i znów jazda nad rzeką po łące nie zajętej jeszcze przez wołowinę.


Dojeżdżam do drogi. Łapie mnie kurcz w nogę i już nie chce puścić. Na pojeździe okazuje się, że nie ma już prądu i ostatnie 10km doczołguje się do domu. Jak na złość wcześniej było pod wiatr, teraz ucichł. Wieczorne, zimne powietrze gryzie z każdym wdechem.

Ogólnie: mimo wszystko super.

 

Pętla

Niedziela, 5 kwietnia 2009Przejechane 28.85km w terenie 0.00km

Czas 01:17h średnia 22.48km/h

Temperatura °C

 

Standardowa pętla pomiarowa przed południem. Samopoczucie poniżej przeciętnej.

Ogólnie: wszędzie obornik :|

 

Do Jastrzębi

Sobota, 4 kwietnia 2009Przejechane 40.45km w terenie 5.00km

Czas 01:55h średnia 21.10km/h

Temperatura °C

 

Grypa odpuściła już wczoraj, tak więc sprawdziłem w jakiej formie obecnie jestem. Tak jak myślałem, jeszcze siły nie wróciły. Miało być dalej, ale nie chciałem ryzykować doczołgiwania do domu. Odpoczynek na moście nad Radomką. Samopoczucie przeciętne.

Ogólnie: najcieplejszy dzień od ponad pół roku.