Wpisy archiwalne w kategorii

W nocy

Dystans całkowity:3474.67 km (w terenie 48.00 km; 1.38%)
Czas w ruchu:144:32
Średnia prędkość:24.04 km/h
Maksymalna prędkość:22.00 km/h
Liczba aktywności:96
Średnio na aktywność:36.19 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Noc nareszcie na krótko

Piątek, 10 maja 2013Przejechane 29.91km w terenie 0.00km

Czas 00:59h średnia 30.42km/h

Temperatura 24.0°C

 

Sezon letni oficjalnie uważam za otwarty. Pierwsza w tym roku nocna jazda na krótko została zaliczona. Miałem zamiar przejechać się po standardowej krótkiej pętli, ale w pewnym momencie zerwał się bardzo silny wiatr. Z pól zawiewało suchymi liśćmi, trawą i innym badziewiem. Okrutnie zaczęło się kurzyć, czułem jakbym jechał tuż za kombajnem. Mimo okularów oczy mi łzawiły od tego latającego syfu. Na dodatek ciemna chmura na horyzoncie zmusiła mnie do skrócenia trasy. Wolę nie jeździć w nowy i w deszczu.

 

Nocna pętla przy pełni księżyca

Czwartek, 25 kwietnia 2013Przejechane 62.25km w terenie 0.00km

Czas 02:37h średnia 23.79km/h

Temperatura 12.0°C

 

Jazda z cyklu 'spokojniej, ale dłużej'. Na ten cel dobrze się nadawała mała pętla po prawobrzeżnej Warszawie, chociaż w okolice zoo też zabłądziłem. Właściwie to przejażdżka powinna być rozbita na dwa dni, bo cześć już odbyła się po północy. Trochę już idę w ekstremum, ale takie nocne jazdy mają swój urok i wciągają. Miejsca zazwyczaj pełne ludzi pustoszeją, ruch na ulicach maleje, wszystko otacza mgiełka tajemniczości, a jeśli do tego dodać księżyc świecący w pełni to już w ogóle robi się bardzo klimatycznie.

 

Podjazdy - powtórka

Środa, 24 kwietnia 2013Przejechane 40.95km w terenie 0.00km

Czas 01:43h średnia 23.85km/h

Temperatura 14.0°C

 

Praktycznie powtórka ćwiczeń z poprzedniego wieczora, czyli podjazdy Podleśną i Dewajtis. Dzisiaj szło mi ciężej. Zdecydowanie czułem w nogach wczorajsza jazdę.

 

Wieczorem szybkie podjazdy

Wtorek, 23 kwietnia 2013Przejechane 46.92km w terenie 0.00km

Czas 02:00h średnia 23.46km/h

Temperatura 15.0°C

 

Kolejny odcinek z cyklu wieczorne jeżdżenie. Właściwie to nawet wolę tak, bo ścieżki są już opustoszałe i można pojeździć szybciej. W ten wieczór zaplanowałem sobie pod znakiem szybkich podjazdów. W Warszawie trudno o jakieś większe podjazdy, ale kilka takich do pokonania na sztywno się znajdzie. Ja lubię okolice lasku bielańskiego, czyli pętle z wykorzystaniem ulic Dewajtis i Podleśnej. Dojazd też można zorganizować w taki sposób, aby było parę kładek i wiaduktów do pokonania.

 

Wieczorna pętla

Czwartek, 18 kwietnia 2013Przejechane 60.64km w terenie 0.00km

Czas 02:30h średnia 24.26km/h

Temperatura 16.0°C

 

W końcu dzień, w którym można było ubrać się na krótko i ruszyć przed siebie. Niestety życie jest czasami okrutne i trzeba zostać dłużej w pracy, gdy na zewnątrz taka super pogoda. Na otarcie łez postanowiłem zrobić sobie rundkę po Warszawie od Młocin do Kabat. Właściwie to nawet lepsze jest takie wieczorne jeżdżenie. Nie ma już zawalidróg, pieszych, no i cytując słowa piosenki:
Bo wieczorami nie widać szarości
Nie widać brudnych ulic a latarnie nie świecą
I można udawać, że można na spacer pójść.

 

Szwendanina

Środa, 17 kwietnia 2013Przejechane 46.01km w terenie 0.00km

Czas 02:02h średnia 22.63km/h

Temperatura 14.0°C

 

Takie zwyczajne wyjście po pracy, aby przewietrzyć głowę. Przy okazji zobaczyć jaki jest poziom wody w Wiśle i ile brakuje do zmiany objazdu zamkniętego tunelu na Wisłostradzie. Niewiele brakowało, tym razem się upiekło :)

 

Trochę z celem, trochę bez celu

Wtorek, 16 kwietnia 2013Przejechane 52.42km w terenie 0.00km

Czas 02:16h średnia 23.13km/h

Temperatura 14.0°C

 

Po dniu przerwy i doprowadzeniu roweru do stanu, w którym można go używać bez obaw o jego dalszą przyszłość wyszedłem po pracy trochę pokręcić. A że miałem sprawę do załatwienia na Targówku to i częściowo celu przejażdżki nie trzeba było szukać. Nie byłbym sobą jakbym wybrał najprostszą trasą, ale tak już jest jak wychodzi się pojeździć na rowerze, a nie dojechać gdzieś na rowerze.

 

Wieczorna szwendanina

Czwartek, 18 października 2012Przejechane 52.08km w terenie 0.00km

Czas 02:15h średnia 23.15km/h

Temperatura 11.0°C

 

Długo biłem się z myślami 'Iść czy nie iść na rower w ciemną noc'. Ostatecznie jednak wygramoliłem się z mieszkania. Wystarczyło kilkaset metrów przejechać, aby utwierdzić się w przekonaniu o prawidłowo podjętej decyzji. Zrobiło się już zimniej, ale miało to też swoje plusy: mniejszy ruch w mieście, mniej ludzi, trochę mgły i niektóre miejsca zrobiły się bardziej klimatyczne.

 

Jazda relaksacyjna

Wtorek, 9 października 2012Przejechane 30.36km w terenie 0.00km

Czas 01:28h średnia 20.70km/h

Temperatura 10.0°C

 

Niewątpliwe, najtrudniej jest się ruszyć z miejsca. Bo to przecież zimno na zewnątrz, późno, może zacząć padać, mistrzem świata to ty już nie będziesz więc po co ci te jazdy, no i tak sterta ubrań do założenia. Ale jak już się człowiek wygramoli z mieszkania, dwa razy przekręci korbą, złapie łyk rześkiego powietrzna to można jeździć godzinami. Nawet lekki deszczyk w tym nie przeszkadza.

 

Nocny piątek

Piątek, 21 września 2012Przejechane 29.70km w terenie 0.00km

Czas 01:12h średnia 24.75km/h

Temperatura 10.0°C

 

Trasa krótsza niż zazwyczaj, bo po prostu nie miałem ochoty na więcej. Lubię nocne jazdy pod warunkiem, że nie wieje. Dzisiaj wiało, a ponieważ w nocy słabo widać z której strony to zawsze w takiej sytuacji jestem zdezorientowany i nie wiem jak rozkładać siły.