Wpisy archiwalne w kategorii

Asfalt

Dystans całkowity:19535.09 km (w terenie 877.20 km; 4.49%)
Czas w ruchu:799:38
Średnia prędkość:24.43 km/h
Maksymalna prędkość:22.00 km/h
Liczba aktywności:385
Średnio na aktywność:50.74 km i 2h 04m
Więcej statystyk

Noc nareszcie na krótko

Piątek, 10 maja 2013Przejechane 29.91km w terenie 0.00km

Czas 00:59h średnia 30.42km/h

Temperatura 24.0°C

 

Sezon letni oficjalnie uważam za otwarty. Pierwsza w tym roku nocna jazda na krótko została zaliczona. Miałem zamiar przejechać się po standardowej krótkiej pętli, ale w pewnym momencie zerwał się bardzo silny wiatr. Z pól zawiewało suchymi liśćmi, trawą i innym badziewiem. Okrutnie zaczęło się kurzyć, czułem jakbym jechał tuż za kombajnem. Mimo okularów oczy mi łzawiły od tego latającego syfu. Na dodatek ciemna chmura na horyzoncie zmusiła mnie do skrócenia trasy. Wolę nie jeździć w nowy i w deszczu.

 

Pętla kontrolna

Sobota, 4 maja 2013Przejechane 29.82km w terenie 0.00km

Czas 01:08h średnia 26.31km/h

Temperatura 14.0°C

 

Krótki wypad spokojnym tempem. Praktycznie można to opisać jako rozciąganie się na rowerze z jednym czy dwoma przyśpieszeniami. Główny zamysł to jednak pomiar znanej trasy, bo miałem wątpliwości co do wskazań licznika. Wychodziło mi, że za szybko jeżdżę, ale wygląda, że pomiar zgadza się z poprzednimi.

 

Z deszczu po... kapcia

Piątek, 3 maja 2013Przejechane 64.40km w terenie 0.00km

Czas 02:32h średnia 25.42km/h

Temperatura 14.0°C

 

Cele na ten dzień były ambitne. Miałem wjechać na Altanę, zaliczyć pierwszą setkę w tym roku. Osprzęt naszykowany, zapasy na drogę zabrane, dojechałem do pierwszych świateł i... zaczęła się ulewa. Nie był to opad przelotny, więc przymusowy powrót do domu. Z setki wyszło półtora kilometra, szał.
Poczekałem z jakieś półtora godziny, aż przestało podać i trochę obeschło. Dobra nie ma szans na setkę do zmroku, ale dałoby radę zrobić dużą pętlę przez Domaniów. Minąłem pierwsze światła, drugie, jadę Maratońską i przy stacji paliw coś mi dziwnie tył zaczęło wozić. Spojrzałem - kapeć. Nosz k., jak pech to pech. Choć z dwojga złego niech to się dzieje na przejażdżkach niż w bardziej nieodpowiednich chwilach. Zaparkowałem przy okolicznym słupie i zmieniam tą nieszczęsną dętkę. Jak to się będzie powtarzać to chyba pójdę w system bezdętkowy. Zaszło mi z tą wymianą i tym samym przeszła ochota na większe eskapady. Zredukowałem plan do dobrej 60-tki po wioskach.
Z śmiałych założeń ostatecznie wyszło nic szczególnego, ale i tak czasami bywa.

 

Męczarnie rozjazdowe

Niedziela, 28 kwietnia 2013Przejechane 38.63km w terenie 0.00km

Czas 01:39h średnia 23.41km/h

Temperatura 12.0°C

 

Powrót na stare śmieci z nowym rowerem. Ta się ułożyło, że nie miałem okazji pojeździć canyonem po okolicach Radomia. Do dzisiaj. Założenie było takie, przejechać się jedną z moich standardowych rund i porównać czy faktycznie 29erem jeździ się szybkiej, sprawniej czy raczej to efekt placebo. Jeśli miałbym oceniać po dzisiejszej jeździe to wynik jest tragiczny dla 29era. Noga w ogóle nie podawała, okropny wiatr uprzykrzał jazdę, jechało mi się bardzo ciężko. Sprawdzian trzeba odłożyć, aż wrócę do normalnego stanu.

 

Nocna pętla przy pełni księżyca

Czwartek, 25 kwietnia 2013Przejechane 62.25km w terenie 0.00km

Czas 02:37h średnia 23.79km/h

Temperatura 12.0°C

 

Jazda z cyklu 'spokojniej, ale dłużej'. Na ten cel dobrze się nadawała mała pętla po prawobrzeżnej Warszawie, chociaż w okolice zoo też zabłądziłem. Właściwie to przejażdżka powinna być rozbita na dwa dni, bo cześć już odbyła się po północy. Trochę już idę w ekstremum, ale takie nocne jazdy mają swój urok i wciągają. Miejsca zazwyczaj pełne ludzi pustoszeją, ruch na ulicach maleje, wszystko otacza mgiełka tajemniczości, a jeśli do tego dodać księżyc świecący w pełni to już w ogóle robi się bardzo klimatycznie.

 

Podjazdy - powtórka

Środa, 24 kwietnia 2013Przejechane 40.95km w terenie 0.00km

Czas 01:43h średnia 23.85km/h

Temperatura 14.0°C

 

Praktycznie powtórka ćwiczeń z poprzedniego wieczora, czyli podjazdy Podleśną i Dewajtis. Dzisiaj szło mi ciężej. Zdecydowanie czułem w nogach wczorajsza jazdę.

 

Wieczorem szybkie podjazdy

Wtorek, 23 kwietnia 2013Przejechane 46.92km w terenie 0.00km

Czas 02:00h średnia 23.46km/h

Temperatura 15.0°C

 

Kolejny odcinek z cyklu wieczorne jeżdżenie. Właściwie to nawet wolę tak, bo ścieżki są już opustoszałe i można pojeździć szybciej. W ten wieczór zaplanowałem sobie pod znakiem szybkich podjazdów. W Warszawie trudno o jakieś większe podjazdy, ale kilka takich do pokonania na sztywno się znajdzie. Ja lubię okolice lasku bielańskiego, czyli pętle z wykorzystaniem ulic Dewajtis i Podleśnej. Dojazd też można zorganizować w taki sposób, aby było parę kładek i wiaduktów do pokonania.

 

Rozruch nogi

Sobota, 20 kwietnia 2013Przejechane 30.19km w terenie 0.00km

Czas 01:14h średnia 24.48km/h

Temperatura 13.0°C

 

Wyszedłem przypomnieć sobie jak się jeździ za dnia, bo ostatnie jazdy uskuteczniałem nocą. Tempo relaksowe z kilkoma przyśpieszenia po górkę. Nogi nie protestowały, ale i tak jutro będę musiał ostrożnie dozować siły. Inaczej znów spalę się na pierwszych dwudziestu kilometrach, a później zostaną już tylko cierpienia.

 

Wieczorna pętla

Czwartek, 18 kwietnia 2013Przejechane 60.64km w terenie 0.00km

Czas 02:30h średnia 24.26km/h

Temperatura 16.0°C

 

W końcu dzień, w którym można było ubrać się na krótko i ruszyć przed siebie. Niestety życie jest czasami okrutne i trzeba zostać dłużej w pracy, gdy na zewnątrz taka super pogoda. Na otarcie łez postanowiłem zrobić sobie rundkę po Warszawie od Młocin do Kabat. Właściwie to nawet lepsze jest takie wieczorne jeżdżenie. Nie ma już zawalidróg, pieszych, no i cytując słowa piosenki:
Bo wieczorami nie widać szarości
Nie widać brudnych ulic a latarnie nie świecą
I można udawać, że można na spacer pójść.

 

Szwendanina

Środa, 17 kwietnia 2013Przejechane 46.01km w terenie 0.00km

Czas 02:02h średnia 22.63km/h

Temperatura 14.0°C

 

Takie zwyczajne wyjście po pracy, aby przewietrzyć głowę. Przy okazji zobaczyć jaki jest poziom wody w Wiśle i ile brakuje do zmiany objazdu zamkniętego tunelu na Wisłostradzie. Niewiele brakowało, tym razem się upiekło :)