Wpisy archiwalne w kategorii

Terenowo

Dystans całkowity:9600.31 km (w terenie 4157.00 km; 43.30%)
Czas w ruchu:453:55
Średnia prędkość:21.15 km/h
Maksymalna prędkość:26.00 km/h
Liczba aktywności:127
Średnio na aktywność:75.59 km i 3h 34m
Więcej statystyk

Górki za Szydłowcem - pechowo

Sobota, 27 lipca 2013Przejechane 120.07km w terenie 30.00km

Czas 05:00h średnia 24.01km/h

Temperatura 28.0°C

 

Paskudna kontuzja. Ślady będą na całe życie.

 

Puszcza

Niedziela, 7 lipca 2013Przejechane 82.14km w terenie 54.00km

Czas 03:43h średnia 22.10km/h

Temperatura 26.0°C

 

 

Górki za Szydłowcem

Sobota, 6 lipca 2013Przejechane 120.62km w terenie 30.00km

Czas 05:02h średnia 23.96km/h

Temperatura 25.0°C

 

 

Puszcza

Niedziela, 30 czerwca 2013Przejechane 97.98km w terenie 65.00km

Czas 04:27h średnia 22.02km/h

Temperatura 20.0°C

 

 

Górki za Szydłowcem

Niedziela, 19 maja 2013Przejechane 109.55km w terenie 20.00km

Czas 04:23h średnia 24.99km/h

Temperatura 27.0°C

 

Plan był, żeby pojeździć więcej, ale jak to zwykłe bywa późno się zebrałem i nie chciałem wracać wraz ze zmrokiem. Trzeba było skrócić trasę.

Nie wiem kiedy i gdzie zgubiłem rękawiczniki. Widocznie na tej trasie można się trochę zapomnieć.

 

Z Warszawy do Radomia 2013

Sobota, 18 maja 2013Przejechane 142.52km w terenie 50.00km

Czas 06:29h średnia 21.98km/h

Temperatura °C

 

Przejazd z Warszawy do Radomia to u mnie już coroczna tradycja. W tym roku wybrał inną, bardziej terenową drogę wyjazdu z Warszawy. Nie ukrywał, że w odkryciu nowej części trasy pomogła mi kwietniowa skandia. Jednak w mojej wersji pojechałem od początku wałem, a nie obok wału po wyasfaltowanej drodze. Sporo sił to kosztowało, ale widok na Wisłę nagradzał wysiłek.

Od Gassów jechałem już nie raz przetartym szlakiem...

aż do Czerka i tam jeden z wielu podjazdów pod skarpę.

Dalej jechałem, z pewnymi odstępstwami, szlakiem do Warki. Raz wałem, a raz tuż przy samej Pilicy.

Po zjechaniu z wału szlak miejscami prowadził przez las, innym razem wśród sadów, że aż przypomniały mi się sandomierskie klimaty.

W Warce poczułem już zmęczenie. Nie bez wpływu pozostała jazda wertepiastymi wałami. Zrezygnowałem z dalszej podróży przez puszczę i do Radomia poturlałem się już tylko asfaltem.

 

Harce na wzgórzu w Iłży

Środa, 1 maja 2013Przejechane 91.31km w terenie 12.00km

Czas 03:39h średnia 25.02km/h

Temperatura 12.0°C

 

Pogoda nie dopisała. Musiałem zrezygnować z tradycyjnej, pierwszomajowej wycieczki na górki za Skarżyskiem. Więcej, warunki były niepewne nawet na wypad na górki za Szydłowcem, chociaż miałem ochotę w końcu w tym roku zdobyć po raz pierwszy Altanę. Pozostała wersja absolutne minimum to jest wypad do Iłży na wzgórze zamkowe. Nic wielkiego, ale to trochę dłuższa znana mi trasa, na której mogę zobaczyć jak będzie sprawował się nowy rower.

Niby jechało się normalnie, ale jakby szybciej niż się to wydaje. Jak po piachu jeszcze trudno powiedzieć, bo na razie za mokry. Za to zjazdy stają się o jeden poziom łatwiejsze. Nie trzeba aż tak bardzo nurkować z tyłkiem za siodło.
Z innych wrażeń to odnoszę wrażenie, że przez zimę górka w Iłży się skurczyła. Jakoś za szybko mi się dzisiaj wjeżdżało. Udało mi się także wypatrzeć jeden podjazd, który dotychczas umykał mojej uwadze.

Oprócz tego standardowo podjazd wąwozem, zjazd po ścieżce przy zboczu. Fajne urozmaicenie, ale chciałoby się więcej.

 

Przerwanie monotonii

Niedziela, 10 lutego 2013Przejechane 49.61km w terenie 10.00km

Czas 02:26h średnia 20.39km/h

Temperatura -1.0°C

 

Tydzień temu miałem ochotę na puszczę i plan na tą niedzielę to był wypad do puszczy. Wydawało się, że powrót zimy pokrzyżuje mi szyki. Jednak perspektywa kolejnej pętli po wioskach była co najmniej nudna, a ja potrzebowałem odmiany od standardowego kierunku zimowych przejażdżek. W taki sposób zapadła decyzja o odwiedzeniu zaśnieżonej puszczy. Co prawda daleko nie zapuszczałem się w las, bo dotarłem tylko Siczek i to głównie szerokimi duktami, ale i tak jechało się przyjemnie. Nawet parę wywrotek, jakie zaliczyłem, nie popsuły mi humoru.

 

Zimowy Las Kapturski

Niedziela, 13 stycznia 2013Przejechane 21.89km w terenie 19.00km

Czas 01:31h średnia 14.43km/h

Temperatura -4.0°C

 

Taka zima jak dzisiaj to nawet dla mnie może być. Idealne warunki na snowride. Było krótko, ale wystarczyło. Obowiązkowo musiał być przejazd ścieżką po dziewiczym śniegu z wylatującym spod koła śnieżnym pyłem, bo to sama esencja zimowej jazdy jak i jazdy na rowerze w ogóle. Do tego wspaniale przystrojony las, który wynagradzał wszystkie niedogodności zimowej temperatury.


 

Poszukiwanie pętelki

Niedziela, 6 stycznia 2013Przejechane 25.86km w terenie 20.00km

Czas 01:27h średnia 17.83km/h

Temperatura 0.0°C

 

Miejsce wypadu na rower było to samo co wczoraj, czyli Las Kapturski. Po zorientowaniu się, że północna cześć lasku jest zmieniona przez wycinkę i pętelka z poprzedniej zimy przestała być atrakcyjna musiałem poszukać nowej na południe od ulicy Janiszewskiej. Trochę mniej ta część się nadaje do szybszej jazdy, bo zawsze jest tutaj więcej ludzi na ścieżkach, ale jakąś pętelkę po mniej uczęszczanych dróżkach udało mi się wymyślić. Brakuje mi jednego łącznik, a było by jeszcze ciekawiej. Mimo to i tak jest ok. Może nawet fajniej niż na północnej pętli, bo bardziej kręto i ciaśniej między drzewami.