Wpisy archiwalne w kategorii
Szybki wypad
Dystans całkowity: | 8733.09 km (w terenie 533.20 km; 6.11%) |
Czas w ruchu: | 363:36 |
Średnia prędkość: | 24.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 22.00 km/h |
Liczba aktywności: | 265 |
Średnio na aktywność: | 32.96 km i 1h 22m |
Więcej statystyk |
Sobota, 7 listopada 2009Przejechane 19.78km w terenie 0.00km
Czas 00:57h średnia 20.82km/h
Temperatura 9.0°C
Szaro, mokro, ciepło też nie było. Takie tam wyjście na rower na poprawę humoru, żeby się trochę poruszać. Pojechałem nad zalew na Borkach, ale po jednym kółku nie miałem ochoty na więcej. Dużo ludzi z psami się kręciło. Wybrałem się dalej Bulwarową, Wośnicką pod seminarium i wróciłem Suchą znów nad zalew. Potem wzdłuż siódemki do Folwarcznej na Kaputrze i powrót do domu.
Kategoria Szybki wypad
Niedziela, 1 listopada 2009Przejechane 29.00km w terenie 0.00km
Czas 01:06h średnia 26.36km/h
Temperatura 5.0°C
Standardowa pętla pomiarowa, czyli do Gustowowa, dalej Gulin, Taczów, Kozinki, Radom. Pogoda raczej nie za bardzo, bo pochmurnie i zimny wiatr. Trochę zmarzłem po nogach. Na szczęście było sucho. Samopoczucie: dobre.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad
Sobota, 31 października 2009Przejechane 37.55km w terenie 0.00km
Czas 01:29h średnia 25.31km/h
Temperatura 5.0°C
Wreszcie trochę zaświeciło słońce, bo od kilkunastu dni chmury szczelnie zakrywały niebo. Mimo dosyć niskiej temperatury było całkiem przyjemnie. Nie wiało i wszystko zachęcało do wyjścia na rower. Po dopołudniowym ogarnięciu podwórka znalazłem chwilę wolnego czasu przed zmierzchem. Nie chciałem ruszać później, bo na drogach ruch spory. Przekonałem się o tym gdy przeciskałem się obok cmentarza w Zakrzowie.
Sama trasa to nic odkrywczego, czyli: Kozinki, Mijelowice, Cerekiew, Golędzin, Zakrzew, Gulin, Taczów i powrót do Radomia.

Kategoria Asfalt, Szybki wypad
Sobota, 24 października 2009Przejechane 22.92km w terenie 0.00km
Czas 00:54h średnia 25.47km/h
Temperatura 12.0°C
Miałem jechać dalej, być może znów na górki miłosne, ale do popołudnia zatrzymały mnie obowiązki domowe. W wolnej chwili zmieniłem łańcuch, bo nie pamiętałem kiedy poprzednio była zamiana.
Po piętnastej przebieram się i wychodzę na zewnątrz i już lekko mży. Niestety wszystko przebiegało zgodnie z prognozą pogody. Ok, będzie krócej, może nie rozpada się na dobre. Jednak po kilku kilometrach zaczął się regularny deszcz i było jeszcze krócej, czyli do Kozinek, Milejowic, Cerekiew i powrót przez Kolonie Cerekiew. Dzisiaj znacznie mniej niż było zaplanowane, a warunki zapowiadały się przyzwoicie: nie za zimno, bezwietrznie.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad
Piątek, 23 października 2009Przejechane 17.50km w terenie 0.00km
Czas 00:54h średnia 19.44km/h
Temperatura 11.0°C
To był taki szybki wyskok, żeby odstresować się po tygodniu pracy. Pomimo, że podobno rano padało nie było jakoś strasznie mokro. Już wychodząc z pracy miałem ochotę na małą przejażdżkę we mgle. Może to dziwne, ale lubię jak jest mgliście. Poza tym trzeba było także odkurzyć światełka, bo już dawno nie były używane.
Sama trasa to nic specjalnego: nad zalew na borkach, trzy razy dookoła, potem wzdłuż siódemki i powrót do domu.

Kategoria Szybki wypad, W nocy
Niedziela, 18 października 2009Przejechane 32.26km w terenie 2.00km
Czas 01:18h średnia 24.82km/h
Temperatura 6.0°C
Standardowa pętla plus podjechanie na jaz w Gulinie. Chwilami za chmur wyglądało słońce, także pierwszy raz od kilku dni zobaczyłem swój cień. Na razie nie można cieszyć się piękną jesienią, bo nadal zimno. Na szczęście tylko lekki wiatr ze wschodu. Samopoczucie bardzo dobre.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad
Sobota, 17 października 2009Przejechane 30.73km w terenie 0.00km
Czas 01:24h średnia 21.95km/h
Temperatura 5.0°C
Dzisiejsza jazda w ogóle nie miał planu, ot takie wyjście dla zasady, żeby się poruszać. Trochę zachęciło mnie w porównaniu do ostatnich dni, że drogi już obeschły, a do tego było prawie bezwietrznie. Choć temperatura nadal nie rozpieszczała nawet jak na tą porę roku.
Na rozgrzewkę podjechałem na borki i zrobiłem trzy kołka wokół zalewu, ale zniechęciłem się już po pierwszym przez spacerowiczów z pieskami. Potem była mała pętelka przez Cerekiew, Milejowice, Kozinki i powrót do Radomia.
Wbrew początkowym obawą, czy nie przemarznę, było całkiem dobrze. Tylko pod koniec palce u nóg zaczęły protestować. Hmm, jedna para grubszych skarpet to za mało przy moich spdekach.

Kategoria Asfalt, Szybki wypad
Piątek, 18 września 2009Przejechane 21.96km w terenie 2.50km
Czas 00:57h średnia 23.12km/h
Temperatura 15.0°C
Jazda bez konkretnego celu, bez zwracania uwagi na średnią. Po godzinie 21 było już chłodno i była okazja przetestować ostatnio kupione getry.
Gdy jechałem po lesie janiszewski uświadomiłem sobie dlaczego w terenie oprócz głównego oświetlenia używa się jeszcze czołówki. Bez niej kompletnie nic nie widać gdzie się jedzie podczas skręcania. Obawiając się, aby w coś nie wjechać mocno zwalniałem przy kolejnych zakrętach.
Kategoria Szybki wypad, W nocy
Piątek, 11 września 2009Przejechane 28.78km w terenie 0.00km
Czas 01:03h średnia 27.41km/h
Temperatura 21.0°C
Standard. Oprócz tego, że już dawno po zachodzie słońca to warunki do jazdy były idealne: zero wiatru, temperatura w sam raz, ciepłe powietrze. Dodatkowy klimat tworzyła miejscami zalegająca leciutka mgła.
W miejscach odludnych, gdzie nie ma i nie widać żadnych świateł z okolicznych wsi było genialny widok na gwieździste nocne niebo. W mieście czegoś takiego się nie zobaczy.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad, W nocy
Piątek, 4 września 2009Przejechane 29.23km w terenie 0.00km
Czas 01:09h średnia 25.42km/h
Temperatura 19.0°C
Standard, ale tym razem w przeciwną stronę niż tydzień temu. Musiałem założyć już długi rękaw, bo po zmroku było już niestety chłodno. Bezwietrznie. Samopoczucie dobre. W czasie jazdy miejscami strasznie zajeżdżało obornikiem.
Po drodze miałem zabawę z jakimś kundlem. Wystartował z bramy próbując mnie capnąć. W pierwszej chwili ucieczka a ten za mną z całych sił. Potem jak już odpuszczał zwalniałem co chwila udając, że uciekam, przez co pchlarz dalej za mną biegł. Po 1,5 kilometrze biedak zrezygnował. Zlitowałem się nad nim i nie zawróciłem.
Zdążyłem wrócić tuż przed deszczem.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad, W nocy