Wpisy archiwalne w kategorii

Szybki wypad

Dystans całkowity:8733.09 km (w terenie 533.20 km; 6.11%)
Czas w ruchu:363:36
Średnia prędkość:24.02 km/h
Maksymalna prędkość:22.00 km/h
Liczba aktywności:265
Średnio na aktywność:32.96 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Prawie pętla

Sobota, 11 września 2010Przejechane 33.47km w terenie 0.00km

Czas 01:12h średnia 27.89km/h

Temperatura 14.0°C

 

Nie miałem dzisiaj czasu na dłuższą jazdę. Udało mi się wyrwać dopiero późnym popołudniem. Efekt był takie, że i tak większość jechałem już po zmroku. Trasa to niemal standardowa pętla powiększona o mizerny podjazd ulicą Janiszewską.
Przed wyjściem na rower zastanawiałem się czy w ogóle warto i jeszcze dopadło 'niechcemisię', ale się przemogłem. Mimo nieciekawej trasy było warto.

 

W deszczu, w nocy

Piątek, 10 września 2010Przejechane 22.98km w terenie 0.00km

Czas 00:56h średnia 24.62km/h

Temperatura 14.0°C

 

To, że w nocy jest ciemno to banał, ale dzisiaj było szczególnie ciemno. Wszystko przez padający deszcz, który zmusił mnie do skrócenia wypadu. Wychodząc myślałem nie będzie bardzo padać. Jazda po drodze w takich warunkach, mimo dobrego oświetlenia, to trochę jazda w duszą na ramieniu.
Trasa: Cerekiew, Milejowice, Kozinki.

 

Pętla

Piątek, 20 sierpnia 2010Przejechane 28.86km w terenie 0.00km

Czas 01:01h średnia 28.39km/h

Temperatura 14.0°C

 

Standardowa pętla pomiarowa. Wyjechałem trochę późno, bo około 21 i na zewnątrz już dobrze się ściemniło. Na szczęście niebo bezchmurne plus księżyc przewie w pełni sprawiało, że nie panowały egipskie ciemności. Z drugiej strony przy nie było widać gwieździstego niebo.
Samopoczucie: bardzo dobre.

 

Pętla rozszerzona

Niedziela, 15 sierpnia 2010Przejechane 40.58km w terenie 0.00km

Czas 01:25h średnia 28.64km/h

Temperatura 32.0°C

 

Miało być wypad od Domaniowa, ale po dojechaniu do Golędzina potężna chmura burzowa była na wyciągnięcie ręki. Skręciłem na Zakrzew w niemal ostatnim momencie, ponieważ zerwał się bardzo mocny wiatr dokładnie w plecy. Ponad dwukilometrowy odcinek do Zakrzewa przeleciałem z prędkością oscylującą około mniej więcej 50kmh. W Zakrzewie przy kościele na parkingu małą trąba powietrzna w kurzu i piasku. Po minięciu kościoła droga jest nie osłoniętą i ponad okoliczne pola. Dostawałem tam takie podmuchy boczne, że woziło mnie po całej jezdni. Po skręceniu na Gulin znów miałem potężny wiatr w plecy. Oprócz krótkich odcinków, gdzie walczyło się z bocznymi podmuchami średnia około 40kmh. Ostatnie 11km pod wiatr boczno-przedni, ale już nie tak silny. Zaczęło grzmieć i złapał mnie lekki deszcz. Po dojechaniu do Radomia już nie padało.

 

Las Kabacki ciąg dalszy

Czwartek, 12 sierpnia 2010Przejechane 41.83km w terenie 25.00km

Czas 01:58h średnia 21.27km/h

Temperatura 23.0°C

 

Znów po pracy wgrałem się dalej poznawać ścieżki w lesie kabackim. Trochę ich jest i jeszcze nie ogarniam gdzie którą drogą dojadę. Co prawda są tabliczki z informacją dokąd można dojechać, ale w nocy na niewiele się to zdaje.

 

Las Kabacki

Środa, 11 sierpnia 2010Przejechane 38.50km w terenie 20.00km

Czas 01:48h średnia 21.39km/h

Temperatura 20.0°C

 

Ciąg dalszy poznawania Lasu Kabackiego i jego okolic. Co prawda jak wyjechałem już zaczęło się ściemniać, tak więc w lesie panował już półmrok. Potem zrobiło się całkiem ciemno i była już tylko jazda za światełkami, tzn. za tymi, którzy wiedzieli w którą stronę jechać aby wyjechać z lasu.
Podczas powrotu ścieżką rowerową mimo prawie godziny 22 panował duży ruch rowerowy. Co światła uzbierało się około 8-10 rowerzystów/rowerzystek. Niestety, ponad połowa z nich nie miała oświetlenia i widziałem kilka niebezpiecznych sytuacji.

 

Las Kabacki i okolice

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010Przejechane 35.52km w terenie 10.00km

Czas 01:38h średnia 21.75km/h

Temperatura 25.0°C

 

Ciąg dalszy poznawania nowej okolicy. Tym razem na południe do Lasu Kabackiego na jakiś bardziej terenowy wypad. Miejsce nawet ok na pojeżdżenie rowerem, ale późnym popołudniem w lato ludzi jest tam zatrzęsienie. Dzieci na rowerkach, spacerowicze na rowerach, spacerowicze pieszo, biegacze, psy, matki z wózkami, niewyżyci maratończycy. Nie ma mowy o jakimś konkretniejszym pojeżdżeniu. Trzeba uważać, żeby kogoś nie rozjechać i żeby samemu nie zostać rozjechanym. Po paru kilometrach miałem już dość tego tłoku i potoczyłem się asfaltami przez Konstancin, Powsin.
Potem powrót do Kabackiego i z powrotem na ścieżki rowerowe. Muszę napisać, że w porównaniu do Radomia to tutaj ścieżki rowerowe są zapchane. Nie ma tak, że się jedzie swoim tempem. Jedzie się tak, jak jedzie rowerzysta przed tobą. Ścieżka wąska, z naprzeciwka co chwila ktoś się pojawia, nie ma wyprzedzania.

 

Wieczorem po mieście

Czwartek, 5 sierpnia 2010Przejechane 35.00km w terenie 0.00km

Czas 02:00h średnia 17.50km/h

Temperatura 22.0°C

 

Znowu wieczorna jazda po mieście. Motyw przewodni tego wypadu to:
1. zobaczyć nowy stadion legii, na którym trwała prezentacja tegorocznego zespołu,
2. zobaczyć postęp prac nad stadionem narodowym.
Stadion legii od tej ukończonej strony prezentuje się naprawdę bardzo dobrze. Chociaż wielkim fanem piłki nie jestem to aż chciałoby się wejść i zobaczyć z bliska. Po drugiej stronie Wisły trwa budowa stadionu narodowego. Trzeba przyznać, że skala budowy imponuje.
W drodze powrotnej dzwon z batmanem. Straty to obtarta ręka, obtarte siodło, skrzywiony hak i zgubiony licznik, dlatego dystans podany na wyczucie.

 

Do sklepu

Sobota, 24 lipca 2010Przejechane 10.68km w terenie 0.00km

Czas 00:32h średnia 20.02km/h

Temperatura 25.0°C

 

Podjechałem do Rodex'a po tytanową śrubkę do zacisku siodła, bo przez własną głupotę wyrobiłem gniazdo na imbusa przez co nie dało rady odpowiednio zacisnąć sztycy. Niestety nie mieli takich. Znalazłem inną ze stali hartowanej, ale ta pewnie będzie rdzewieć no i ze dwa razy cięższa. Poza tym sprawdziłem kasetę i jednak okazało się, że odkręciła się co skutkowało niepokojącym stukaniem szczególnie na wybojach.

 

Pętla

Piątek, 23 lipca 2010Przejechane 28.63km w terenie 0.00km

Czas 01:00h średnia 28.63km/h

Temperatura 26.0°C

 

Standard dzisiaj zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Na początku wiało niemiłosiernie, potem się uspokoiło. Po drodze przeszkadzała słabo dokręcona sztyca przez co miałem zdecydowanie za nisko siodło. Z innych doświadczeń sprzętowych - dziwne odgłosy wydobywają się z okolic tylnej piasty. Już w Klwowie to zauważyłem. Jest luz na kasecie. Albo kaseta się odkręciła, w co trudno mi uwierzyć, albo zrobił się luz na bębenku, a to już niestety gorzej.
Samopoczucie: dobre.