Wpisy archiwalne w kategorii

Szybki wypad

Dystans całkowity:8733.09 km (w terenie 533.20 km; 6.11%)
Czas w ruchu:363:36
Średnia prędkość:24.02 km/h
Maksymalna prędkość:22.00 km/h
Liczba aktywności:265
Średnio na aktywność:32.96 km i 1h 22m
Więcej statystyk

Śnieżne przetarcie

Sobota, 11 grudnia 2010Przejechane 10.06km w terenie 7.00km

Czas 00:53h średnia 11.39km/h

Temperatura -1.0°C

 

W poprzednim tygodniu śniegu napadało co nie miara, przez ostatni powinno się trochę uleżeć, ale niestety warunków do jazdy po lesie nie było. Brak przede wszystkim wydeptanych ścieżek przez piechurów czy narciarzy na co liczyłem. W takich okolicznościach z rowerem tylko walczyłem. Jeśli zima tak potrzyma do marca to będę musiał pomyśleć nad jakimiś biegówkami do lasu.
Na drogach to już w ogóle warunki nie były dla mnie. Błoto, ślisko, wiatr, słaba widoczność. Szkoda zdrowia i roweru.

 

Rozpczęcie okresu zimowego

Sobota, 27 listopada 2010Przejechane 17.19km w terenie 14.00km

Czas 00:58h średnia 17.78km/h

Temperatura 0.0°C

 

Niestety zaczęła się ta część roku, w którym rozpoczął się zimowy sezon rowerowy, czyli rzadziej i mniej jeżdżenia dla mnie. Nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z roweru. W tym okresie staram się poprawić niektóre elementy techniki jazdy na rowerze. Moja miejscówka na takie trochę wygłupy to Las Kapturski, szczególnie północna część za ulicą Janiszewską. Są tam ciekawsze ścieżki i mniej pieszych.
Dzisiaj miało być mimo wszystko więcej. Po około 30 minutach zaczął padać śnieg i chociaż fajnie jeździ się w takich warunkach szybko zabrałem się do domu.

 

Pętla rozszerzona

Niedziela, 21 listopada 2010Przejechane 40.68km w terenie 0.00km

Czas 01:33h średnia 26.25km/h

Temperatura 6.0°C

 

Dalszy ciąg paskudnej pogody, chociaż trochę mniej wiało. Dzięki temu pomimo takiej samej temperatury było cieplej niż wczoraj. Trasa była raczej standardowa, bo i o tej porze roku nie eksperymentuje z poszukiwaniem nowych tras. Tak więc pojechałem najpierw przez Kozinki, Milejowice do Cerekwi, dalej do Golędzina, w prawo na skrzyżowaniu do Zakrzewa, do Gulina, Gustawowa i powrót do Radomia jak zwykle pod wiatr. Mimo takiej nieprzyjemnej pogody mijałem jednego bikera.

 

Pętla

Sobota, 20 listopada 2010Przejechane 28.86km w terenie 0.00km

Czas 01:06h średnia 26.24km/h

Temperatura 6.0°C

 

Miało być dzisiaj zdecydowanie dalej i ciekawiej, ale deszcz w nocy pokrzyżował plany. Nie miałem ochoty na błotną przeprawę. Na dodatek zrobiło się mokro, mgliście i trochę mżyło, dlatego dosyć niechętnie wybrałem się na rower. Starczyło zapału tylko na standardową pętlę. Na więcej zniechęcił zimny wiatr. Nie było co się zmuszać na dalszą jazdę. Z resztą forma i tak jest spadająca.
Samopoczucie: dobre.

 

Pętla rozszerzona

Niedziela, 7 listopada 2010Przejechane 40.63km w terenie 0.00km

Czas 01:30h średnia 27.09km/h

Temperatura 7.0°C

 

Zimno przez wilgoć w powietrzu. Drogi obeschły po wczorajszym deszczu, więc nie chlapało spod kół. Ale najważniejsze, że przestało wiać i można było wyjść trochę pojeździć. Przez kilka kilometrów z Cerekwi do Golędzina miałem zająca, a nawet dwóch na szosówkach.
Samopoczucie: dobre.

 

Pętla rozszerzona

Sobota, 30 października 2010Przejechane 40.56km w terenie 0.00km

Czas 01:31h średnia 26.74km/h

Temperatura 12.0°C

 

Słonecznie, ale zimniej niż by się to wydawało. Można było to szczególnie odczuć przy jeździe po wiatr. Na drogach był większy ruch niż zazwyczaj pewnie przez zbliżające się święta.
Samopoczucie: bardzo dobre.

 

Pętla rozszerzona

Niedziela, 17 października 2010Przejechane 40.59km w terenie 0.00km

Czas 01:32h średnia 26.47km/h

Temperatura 11.0°C

 

Ta sama trasa co wczoraj. Nawet w tym samym kierunku. W południe pogoda wyśmienita, czyli słonecznie i bezchmurnie. Dzisiaj dodatkowo spory wiatr północno-wschodni, który potęgował zimno szczególnie przy jeździe pod. Chociaż termometr pokazywał więcej w moim odczuciu było zimniej niż wczoraj przy zachodzie słońca.

 

Pętla rozszerzona

Sobota, 16 października 2010Przejechane 40.58km w terenie 0.00km

Czas 01:30h średnia 27.05km/h

Temperatura 7.0°C

 

Standardowa trasa do Golędzina i dalej przez Zakrzew. Nadal utrzymywały się super warunki pogodowe tylko było trochę za zimno. Późnym popołudniem i pod wieczór było w okolicach 8-6 stopni. Dobrze, że nie było wiatru, więc nie było to tak odczuwalne.

 

Wieczorem po mieście

Piątek, 8 października 2010Przejechane 20.35km w terenie 0.00km

Czas 01:01h średnia 20.02km/h

Temperatura 4.0°C

 

Pierwszy od kilku miesięcy wypad na rower podczas którego zmarzły mi stopy. W użyciu także pierwszy raz od wczesnej wiosny była gruba bluza. Temperatura zdecydowanie nie rozpieszczała, pod koniec wypadu było już poniżej 3 stopni.

 

Pętla rozszerzona

Niedziela, 3 października 2010Przejechane 40.92km w terenie 0.00km

Czas 01:37h średnia 25.31km/h

Temperatura 15.0°C

 

Dawno już tak nie zmarzłem na rowerze jak podczas tego wypadu. Ranki są już naprawdę zimne, a ja jeszcze nie wyciągnąłem z szafy typowo jesiennych ciuchów. Do tego silny, zimny wiatr na otwartym terenie. Skróciłem wypad, bo szkoda znów się rozchorować. Za to widoki na, bądź co bądź, banalnej trasie były pierwsza klasa.