Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:825.99 km (w terenie 248.00 km; 30.02%)
Czas w ruchu:37:22
Średnia prędkość:22.10 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:68.83 km i 3h 06m
Więcej statystyk

Objazd Szydłowca - przymiarka

Sobota, 4 czerwca 2011Przejechane 82.21km w terenie 25.00km

Czas 04:22h średnia 18.83km/h

Temperatura 27.0°C

 

Jakiś czas wisi już na stronie mazovii mapka tegorocznego maratonu w Szydłowcu. Z Radomia mam wygodny dojazd pociągiem, dlatego wygrałem się sprawdzić tak trasa wygląda w terenie, ponieważ wydaje mi się, że będzie ciekawsza niż rok temu, szczególnie druga cześć trasy. Start tak samo jak poprzednio z rynku.

Zaczyna się przyjemnie, ale potem nie było mi tak wesoło.

Niestety nie przejechałem całej trasy, ba nawet połowy, bo brakło mi sił i czasu. Na tą chwilę muszę napisać, że ktoś ją wytyczył chyba tylko na podstawie mapy, bo w rzeczywistości wiele odcinków jest zwyczajnie nieprzejezdnych na tą chwilę. O ile błoto może wyschnąć to zwalone przez trasę drzewa same nie znikną. I nie chodzi mi, że pień leży jest w poprzek ścieżki, tylko leży on z całym dorobkiem, konarami i gałęziami. Przejście przez taką przeszkodę z rowerem jest już pewnym wyczynem. Na odcinku trasy od zjazdu z asfaltu w lesie do cmentarza partyzanckiego moim zdaniem nie da się jechać rower. Co kilkanaście metrów trzeba schodzić i przeprowadzać rower, bo półmetrowych kolein nie da się przejechać.

Po dotarciu od żółtego szlaku musiałem chwilę odsapnąć.

Od cmentarza na Skarbową Górę bez większych zmian w porównaniu do poprzedniego roku. Do Bukowej Góry przyjemny kawałek, dobre miejsce do polepszenia swojej pozycji.

Natomiast prosta przez Bukową Górę do miejscowości Łazy rozpływa się w lesie. Próbując objechać ten kawałem wpakowałem się w takie błoto, że nie pamiętam, żebym po gorszym jechał. Kilkaset metrów i koła kompletnie okleiły się błotem. Idą zapadałem się powyżej kostek.
W miejscowości Majdów nie mogłem znaleźć zjazdu z asfaltu i olałem jechanie zgodnie z mapką. W Hucisku byłem już tak skołowany, że nie widziałem sensu kontynuowania objazdu tym bardziej, że zależało mi na wcześniejszym powrocie do domu i nie wypluciu się z sił do końca dnia.
Ogólnie nie udał mi się ten wypad do Szydłowca.
Więcej zdjęć z objazdu tutaj. Będą uzupełnione o kolejne z dalszej części trasy.

Mapka:

 

Nowa pętla

Piątek, 3 czerwca 2011Przejechane 32.09km w terenie 0.00km

Czas 01:06h średnia 29.17km/h

Temperatura 21.0°C

 

Nastawiłem się w końcu uda mi się pojeździć normalnie w dzień, ale nie. Zawsze coś musi stanąć na drodze i znów na światełkach przeturlałem się po okolicznych wioskach. Dobre i tyle, zawsze wkurw z człowieka zejdzie i nie nosi po domu.
Samopoczucie: bardzo dobre, prawie idealne.