Z Warszawy do Radomia 2013
Przejazd z Warszawy do Radomia to u mnie już coroczna tradycja. W tym roku wybrał inną, bardziej terenową drogę wyjazdu z Warszawy. Nie ukrywał, że w odkryciu nowej części trasy pomogła mi kwietniowa skandia. Jednak w mojej wersji pojechałem od początku wałem, a nie obok wału po wyasfaltowanej drodze. Sporo sił to kosztowało, ale widok na Wisłę nagradzał wysiłek.
Od Gassów jechałem już nie raz przetartym szlakiem...
aż do Czerka i tam jeden z wielu podjazdów pod skarpę.
Dalej jechałem, z pewnymi odstępstwami, szlakiem do Warki. Raz wałem, a raz tuż przy samej Pilicy.
Po zjechaniu z wału szlak miejscami prowadził przez las, innym razem wśród sadów, że aż przypomniały mi się sandomierskie klimaty.
W Warce poczułem już zmęczenie. Nie bez wpływu pozostała jazda wertepiastymi wałami. Zrezygnowałem z dalszej podróży przez puszczę i do Radomia poturlałem się już tylko asfaltem.
Kategoria Cały dzień, Terenowo Komentarze 0