Noc nareszcie na krótko
Sezon letni oficjalnie uważam za otwarty. Pierwsza w tym roku nocna jazda na krótko została zaliczona. Miałem zamiar przejechać się po standardowej krótkiej pętli, ale w pewnym momencie zerwał się bardzo silny wiatr. Z pól zawiewało suchymi liśćmi, trawą i innym badziewiem. Okrutnie zaczęło się kurzyć, czułem jakbym jechał tuż za kombajnem. Mimo okularów oczy mi łzawiły od tego latającego syfu. Na dodatek ciemna chmura na horyzoncie zmusiła mnie do skrócenia trasy. Wolę nie jeździć w nowy i w deszczu.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad, W nocy Komentarze 0