Nocna pętla przy pełni księżyca
Jazda z cyklu 'spokojniej, ale dłużej'. Na ten cel dobrze się nadawała mała pętla po prawobrzeżnej Warszawie, chociaż w okolice zoo też zabłądziłem. Właściwie to przejażdżka powinna być rozbita na dwa dni, bo cześć już odbyła się po północy. Trochę już idę w ekstremum, ale takie nocne jazdy mają swój urok i wciągają. Miejsca zazwyczaj pełne ludzi pustoszeją, ruch na ulicach maleje, wszystko otacza mgiełka tajemniczości, a jeśli do tego dodać księżyc świecący w pełni to już w ogóle robi się bardzo klimatycznie.
Kategoria Asfalt, W nocy Komentarze 0