Rozruch nogi
Wyszedłem przypomnieć sobie jak się jeździ za dnia, bo ostatnie jazdy uskuteczniałem nocą. Tempo relaksowe z kilkoma przyśpieszenia po górkę. Nogi nie protestowały, ale i tak jutro będę musiał ostrożnie dozować siły. Inaczej znów spalę się na pierwszych dwudziestu kilometrach, a później zostaną już tylko cierpienia.
Kategoria Asfalt Komentarze 0