Pożegnanie zimy - mam nadzieję...
Nareszcie śnieg zaczyna topnieć. Nadal warunki dalekie od chociażby przyzwoitych jak na kwiecień jednak coś tam udało mi się pojeździć. Właściwie każda jazda od początku marca sprowadzała się rekonesansu warunków na rower i tym razem było podobnie. Raport z dzisiaj to suchy asfalt na otwartej przestrzeni, na leśnych odcinkach resztki śniegu na drodze i kałuże.
Mam nadzieję, że to ostatnia przejażdżka w tak paskudnych okolicznościach w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0