W oczekiwaniu na wiosnę
Nie będę już pisał jak jestem zadowolony z tej przeciągającej się zimy, bo chyba każdy miłośnik dwóch kółek ma podobne odczucia. Ja chciałbym w końcu ubrać się na krótko, zatankować bukłak do pełna i wybrać się w okolice Szydłowca czy Skarżyska. Niestety z warunków do tego potrzebnych na razie jest słoneczna pogoda, reszta daleka od wyczekiwanych i nie ma się na poprawę.
Mimo to nie dałem rady już wysiedzieć w domu i puściłem się w trochę dłuższą pętlę przez Kowalę, Orońsko nad zalew w Domianiowie. Asfalt w większości suchy, jedynie fragmenty przez las były nadal pokryte śniegiem i lodem. Jechało mi się dobrze, nawet bardzo dobrze jak po zimie, ale to zasługa sprzyjającego wiatru o czym się przekonałem w drodze powrotnej. Po dotarciu nad zalew zatrzymałem się na chwilę przy tzw. "pałacu domianiowskim" chociaż tak naprawdę to powinien być dwór w Konarach.
Po przerwie na małe conieco czas na powrót do Radomia i tym samym przeszło mi dobre samopoczucie co do mojej jazdy. Pod zimny wiatr ledwo ciągnąłem 20km/h.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0