Wietrzenie głowy i plany noworoczne
Jeśli nowy rok będzie taki jak pogoda w Nowy Rok to nie będzie na co narzekać. Nie pamiętam takiego słonecznego początku roku i w dodatku tak ciepłego jak na styczeń. Trochę wiatr dokazywał, ale wybór odpowiedniej trasy zminimalizował nieprzyjemną cześć wycieczki. Poza tym naprawdę małym uniedogodnieniem było po prostu super. Właściwie to mógłbym jechać nawet do Szydłowca. Szkoda wielka, że nie wstałem wcześniej.
Jadąc sobie błogo przez Kowalę, Orońska doszedłem do wniosku, że dzień bez samochodu tak właściwie to jest obchodzony 1 stycznia. Jeszcze w godzinach okołopołudniowych można jechać kilometrami i nie spotkać żadnego poruszającego się pojazdu.
Plany rowerowe na rok 2013 to przejechać 15 maratonów. Powoli już planuje te wypady na weekendowe wyścigi. Na razie organizatorzy podają szkice z rozkładem po miejscowościach, jednak jakiś zarys już mam. Trochę smuci mnie fakt, że chyba rzadziej w tym roku będę na ślr - słabo to się prezentuje z dojazdami. Czekam jeszcze na polandbike'a.
Kategoria Na popołudnie, Asfalt Komentarze 0