W zgodzie z wiatrem
Trochę wiało, a ja dzisiaj nie miałem ochoty na walkę z wiatrem. Generalnie nigdy nie mam takich ciągot, ale w wiosenno-letnich warunkach jakoś idzie to przeżyć. W okresie jesiennym trzeba sprzymierzyć się z wmordewindem i tak wybrałem trasę, aby maksymalnie wykorzystać go w plecy i zminimalizować jazdę pod wiatr. Do Taczowa podpiłowałem, a potem aż do Jastrzębi i dalej w stronę puszczy z wiatrem. Powrót pod osłoną lasu, aż do Nowej Woli Gołębiowskiej.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0