Złota puszcza
Na ten dzień była zaplanowana uczta dla oka, czyli jesienna puszcza w pełniej krasie. Rano zimno, ale wystarczyło poczekać do około jedenastej i nawet na upartego dało się pojechać na krótko. Z resztą widać było, że kto żyw i posiada rower tego dnia wybrał się na rower.
Po drodze spotkałem jednego uczestnika ustawek pod rurą i bryknęliśmy się razem przez Wielką Górę. Odcinek jak zawsze urozmaicony, ale w kilku miejscach został zniszczony przez największych leśnych szkodników, czyli tzw. 'leśników'. To co wyprawiają w puszczy to jest masakra. Dobrze, że poznałem ścieżki przed modernizacją duktów i wiem jak potrafią być przyjemne. Teraz często tracą swój urok gdy trzeba przejąć nowy dukt czy kawałek się nim przejechać. To samo dotyczy królewskiego gościńca w stronę Królewskich Źródłem. Na szczęście są jeszcze nie zagospodarowane miejsca i mam nadzieję, że takie pozostaną.
Kategoria Na popołudnie, Terenowo Komentarze 0