Wycieczka krajoznawcza
Po krótkim epizodzie z jazdą po Warszawie i okolicach wracam na radomskie tereny. Warunki na zewnątrz bardzo zachęcające do jazdy, ale dziwnym trafem nie miałem pomysłu na jazdę. Można było jechać na Altanę, ale trochę za daleko. Można było jechać do Iłży, ale to już oklepana przeze mnie trasa w tym roku. Puszczę zarezerwowałem na jutro. Można jeszcze było spróbować wypadu do Wyśmierzyc nad Pilicę. Ostatecznie wybrałem opcję asfaltową, czyli pętlę nad zalew w Domaniowie. Ruch po tej trasie jest mały, nawierzchnia równa, teren miejscami pofalowany, nić tylko spokojnie jechać i podziwiać jesień. Właściwie jakbym mógł wybierać to nie miałbym nic przeciwko, aby każdy dzień w roku tak wyglądał.
W Konarach, to po drugiej stronie zalewu w Domaniowie, zrobiłem krótki przystanek przy kiedyś dworku, obecnie pałacu. Ciekawe doświadczenie: typowa polska wieś z urywającym się asfaltem, nierównym brukiem, kundelkiem szwendającym się przy dworze, z domami lepszymi i gorszymi, a po środku tego wszystkiego wyremontowany pałac.
Dalej kilkaset metrów pod górkę i można także podziwiać sam zalew.
Można było patrzeć i patrzeć i o to w tym wypadzie chodziło.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0