Pierwsze oznaki
Mimo piątkowego wieczoru, mino zapowiadającego wiele rowerowych wrażeń weekendu tradycyjną wieczorną pętlę przejechałem w melancholijnym nastroju. Trzeba było wyciągnąć z szafki długie getry, podkoszulkę przez co poczułem się nieswojo biorąc pod uwagę ostatnie lipcowe upały. Najbardziej jednak zbiło mnie z tropu chłodne, wieczorne powietrze. Nie było czuć lata, a raczej powoli skradającą się jesień.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad, W nocy Komentarze 0