W poszukiwaniu nowej trasy
Dziwnie to zabrzmi, ale zaczynam narzekać na upały w środku lata. Kiedyś uważałem, że upał 30 stopniowy to świetne warunki do jazdy i dziwiłem się innych krzywiącym się na takie temperatury. Jeździłem wtedy raczej krótkie wycieczki, ale wraz ze wzrostem dystansów zacząłem zmieniać zdanie. Teraz wiem, że w moim przypadku duży dystans i upał potrafią doprowadzić mnie na skraj wycieńczenia, a jazda w takiej sytuacji staje się męczarnią. Lepiej unikać takich przypadków, bo na prawdę można obrzydzić sobie rower. Dlatego z wypadem czekałem na popołudnie ambitnie licząc, że uda się pokonać całą zaplanowaną trasę. Chciałem zrobić pętlę przez Szydłowiec z podjazdem pod Altanę i przejazdem przez Skłobską Górę.
Dojazd do Szydłowca wybrałem przez Jastrząb. Dopiero niedawno pierwszy raz jechałem tą drogą, ale liczyłem na własną pamięć w kwestii zapamiętania jak i w którym miejscu skręcić. Mówi się '-Umiesz liczyć, licz na siebie' ale trzeba było raczej liczyć bardziej na gps niż na własne majaki. Przestrzeliłem jedno skrzyżowania i trochę pobłądziłem. Trzeba było się wrócić. Przez to miałem opóźnienie w Szydłowcu i wiedziałem, że nie przejadę całej zaplanowanej trasy, bo noc by mnie zastała w drodze powrotnej.
Jednak nie wszystko było stracone. Na Altanie poćwiczyłem podjazdy oraz zjazdy. Potem przypomniałem sobie jeszcze drogę od miejscowości Antoniów, bo tutaj też trasa ulotniła mi się z głowy. Dzięki temu przy następnym podejściu nie powinno być już błądzenia. Dodatkowo wiem, że nie jest to trasa na popołudnie, bo zwyczajnie nie zdążę wrócić do Radomia przed wieczorem.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie, Terenowo Komentarze 0