Wiecznie komplikacje
Na ten dzień miałem zaplanowane podjazdy na Altanie i przy okazji zrobienie setki dzień po dniu, ale niestety nie da się podporządkować rowerowaniu całego życia. Nie znalazło się odpowiednio duże okienko czasowe i tym samym wypad musiał być krótszy. Jako, że i tak miała być głównie asfaltowa przejażdżka do Szydłowca to po zmianie wyszła głównie asfaltowa wycieczka do Iłży.
Jak już dotarłem na wzgórze zamkowe to przykro nie było by wykorzystać podjazdu wąwozem. Musiał wystarczyć jako substytut podjazdu na Altanę.
Planowo pokonałem go trzy razy jednak to nie to samo co podjazd od Ciechostowic. Jest zdecydowanie krócej jednak na dzisiaj musiało wystarczyć.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0