Runda przez puszczę
Świetne popołudnie na wypad na rower. Warunki idealne, nie za zimno, nie za gorąco. Przy okazji mogłem sprawdzić usprawnienie tylnego zacisku koła, bo chyba ze starości przestał dobrze trzymać koło co objawiało się nieprzyjemnymi trzaskami przy mocnym naciśnięciu w pedały.
W puszczy pojawiły się kałuże po wczorajszej burzy, ale wszystko było do przejechania wbrew temu mówiły jakieś harcerki, że kładka zalana. Było rozlewisko przed i buty trzeba było zamoczyć, ale żeby zaraz nieprzejezdna!? Nigdy nie byłem w harcerstwie, ale myślałem, że trafiają tam raczej twarde jednostki. Poza tą przeprawą wodną reszta trasy w jak najlepszym stanie.
Niestety powoli zaczął się pojawiać niemiły dodatek wypraw do lasu, a mianowicie latające robactwo. Nie można już na spokojnie zatrzymać się po drodze nie stając się ucztą dla okolicznych komarów. Takie tam urozmaicenie od matki natury kształtujący wytrzymałość i szybkość.
Kategoria Na popołudnie, Terenowo Komentarze 0