Wieczorne kręcenie (się)
Nie wiem co się dzieje, ale coś mi tutaj nie pasuje. Połowa kwietnia już minęła, a ja nadal zakładam zimową bluzę. Nie ma innej możliwości gdy wieczorem jest ledwo powyżej pięciu stopni. Warunki ogólnie nie są zachęcające jak na kwiecień, ale chciałem trochę rozjeździć przeoraną skurczami prawą nogę, a ponoć ciekawie zapowiadający się polandbike tuż tuż.
Zaliczyłem minipodjazd Podleśną oraz Agrykolą i protestów ze strony nogi nie było, tak więc dyskomfort powinien zdążyć minąć do soboty.
Kategoria W nocy, Asfalt Komentarze 0