Zabawa rusza od nowa
Wczorajszy dzień spędziłem na przeglądzie generalnym roweru. Oprócz hamulców, które ostatnie dwa miesiące przeleżały w serwisie pozostałe części zostały rozkręcone, wyczyszczone, przesmarowane i ponownie złożone w całość lub wymienione na inne. Najwięcej czasu zajął mi przegląd amortyzatora, ale raz na sezon warto do niego zajrzeć. Ogólnie nie mam do niego zastrzeżeń oprócz coraz wyraźniej ubywającej anody na goleniach. Wymieniając kilka elementów na nowe, lepsze udało mi się urwać kolejne 200 gram i zejść z wagą roweru poniżej 11 kg - celu projektu Kross A4. Tym samym rozpoczynam nowy projekt - 10 kg z inną docelową ramą. Mam już pewne typy, ale to na razie tajemnica.
Kolejna nowości są nowe buty. Po pierwszych moich spd'ach czyli butach Adidas Marathon w któreś zimowe popołudnie ponownie udałem się do airbike'a na Dereniowej i nabyłem czarne Mavic'ki Razor. Buty całkiem podobne do poprzednich, w końcu to spadkobierca adidasa. Najważniejszą różnicą jest klamra. Ile wart jest ten wynalazek przekonam się w praktyce. Na szybko nowe buty są bardziej sztywne i dają fantastyczne uczucie przy przyśpieszaniu.
Po złożeniu tego wszystkiego w całość trzeba było sprawdzić czy aby wszystko zostało należycie poskręcane. W planach miałem wjazd na Altanę, ale jeszcze nie jestem gotowy na setkę. Wybrałem Iłżę i wzgórze zamkowe.
Obowiązkowo wjazd pod basztę i raz wąwóz. Tutaj było jeszcze trochę błota i ogólnie zasysające podłoże. Więcej razy nie próbowałem, bo powrót zapowiadał się pod wiatr. Jednak albo przez zimę ten odcinek się skurczył, albo moje wymagania wobec niego za bardzo urosły. W poprzednim roku wydawał mi się trudniejszy.
Potem jeszcze przystanek z widokiem na Góry Świętokrzyskie na horyzoncie i czas było wracać do Radomia. Tak na marginesie pogoda dopisał wyśmienicie jak na marzec. Co prawda byłem na długo, ale już nie w zimowych ciuchach. Całkiem inna jazda bez tej czapki, ciepłych rękawiczek, ocieplaczy, bluzy, grubych spodni, itp.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0