Patrol po okolicy
Kolejny depresyjny późnolistopadowy dzień, w którym słońca nie uświadczysz za to zimnego wiatru w twarz aż w nadmiarze. Tak można by opisać to co widać teraz za oknem. Coś mnie jednak wyciągnęło na rower i o dziwo warunki do jazdy nie były takie straszne. Mimo tego nadal nie uśmiechało mi się walczyć z wiatrem na asfalcie, więc pozwiedzałem bliższą okolicę.
Na początek poszedł las kapturski, ale tutaj trochę było ludzi i nie można było luźno pojeździć. Dlatego poturlałem się drogami leśnymi polnymi do Wsoli. Cześć tej trasy to nie pamiętam kiedy ostatnio jechałem, czyli to było dawno i na pewno nie w tym roku. Potem nie zrażony wiatrem hulającym po polach, łąkach skierowałem się w stronę lasku janiszewskiego też zaliczając dawno nie odwiedzane ścieżki. W samym lasku atrakcji nie ma, ale zawsze jest pusto i można bezstresowo pojeździć. Małym wątkiem jeśli chodzi o atrakcje jest nasyp po strzelnicy. Jest tam kawałek ścieżki technicznej i dziś mnie pokarała pięknym otb. Na swoje usprawiedliwienia mam tylko to, że ktoś wykopał dół, liście go przykryły, a ja obecnie mam tylko przedni hamulec. Z resztą chyba taka karma, bo od ponad miesiąca nie witałem się tak czule z Matką Ziemią. Albo inaczej musi być: gleba zaliczona - wypad udany.
Kategoria Szybki wypad, Terenowo Komentarze 0