Runda nad Domianiów
Zasadniczo miałem inny plan na dzień dzisiejszy. Kolejny raz chciałem się wybrać na ustawkę pod rurami, ale znów się nie wyrobiłem. Jakoś nie potrafię zwlec się z łóżka odpowiednio rano w niedzielę co by być na miejscu o dziesiątej. Widząc, że dochodzi dziesiąta, a ja jeszcze w proszku, nie mówiąc o dojeździe, obrałem kierunek na Domaniów. Dawno tam nie byłem to można zobaczyć co się zmieniło po drodze. Nie spodziewałem się czegokolwiek, a tu duża zmiana na górce w Jarosławicach. Muszę kiedyś podjechać popołudniu zrobić zdjęcie, bo dzisiaj przed południem było akurat prosto pod słońce.
Z Domaniowa miałem wracać przez Przytyk w stronę Zakrzewa, ale pogoda była tak dobra, że pociągnąłem dalej do Sukowa. Potem przejazd przez kładkę nad Radomką i poczułem się jakby to była wczesna wiosna.
Tak mnie to pozytywnie nastawiło, tym bardziej, że chwilami temperatura dochodziła do 11 stopni, dlatego postanowiłem polną ścieżką dojechać do Janiszewa. Okoliczności przyrody po drodze też piękne, ale ogólne wrażenie psuł wszędzie po polach rozrzucony obornik.
Domagam się takiej pogody na następny weekend.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0