Rekonesans
Plan był ambitny: sprawdzić dojazd do Łomianek, a jak już będę na miejscu zrobić mała rundę przez Kampinos. Co z tego, że w życiu tam nie jeździłem i nawet nie miałem mapy. Jednak po dotarciu na miejsce noga przestałą podawać. Do tego wietrznie i takie 'malaryczne' powietrze. Niby ciepło, ale to już nie lato. Nie raz już po takich zdradliwych warunkach się rozchorowałem, dlatego darowałem sobie pętlę przez las. I tak nie miało by to większego sensu. Lepiej było dzisiaj odpocząć.
Kategoria Na popołudnie Komentarze 0