Runda nad Domianiów
Plan na dzisiaj był inny, ale musi poczekać, bo ja musiałem odespać cały tydzień. Poza tym coś padało rano, tak więc dobrze że wolałem pospać. Potem powtórka około godziny 14, ale tym razem była już porządna burza z ulewą. Gdy się przesuszyło około 16 zostało już za mało czasu na wypad gdzieś dalej. Z braku innych opcji wybrałem się nad zalew w Domaniowie, ale co by nie było banalnie nudno pojechałem przez Kowalę, Orońsko, Mniszek. Był przy najmniej mały, ostry podjazd pod kościół w Kowali.
Mapka:
Kategoria Na popołudnie, Asfalt Komentarze 0