Nowa Pętla
Piątkowy standard i jak zwykle po ciemku. Tzn. odpowiednie oświelenie miałem, ale było już dobrze po zapadnięciu zmroku. Na dodatek strasznie ciemno, bo niebo zachmurzone, więc zero wspomagania od Ksieżyca. Dzisiaj akurat przejechałem się na luzie w przeciwnym kierunku jak ostatnimi razy. Po drodze mijająć stare, zapuszczone trochę stawy towarzyszył głośny rechot żab. Przez te chwile można było poczuć się jak na totalnym odludziu.
Samopoczucie: dobre.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad, W nocy Komentarze 0