Nowa pętla
Dzisiaj już prawie tradycyjnie nocny rower, czyli piątek godzina 20.30 a ja powoli wybieram się na przejażdżkę. Pierwszy raz wyszedłem tak lekko ubrany na jazdę po zmroku. Wybór ubrania był w sam raz, ponieważ powietrzne już prawie jak w letnią noc. Prawie, bo nadal jeszcze kapie mi z nosa po drodze, ale ten powiew ciepłego powietrza na twarzy to jest to co chyba każdy lubi.
Z innych obserwacji to świetne warunki do obserwacji nocnego nieba, bo bez Księżyca. Z drugiej strony ciemno po drodze jak cholera. Muszę chyba zakupić czołówkę, bo wchodzenie przy prędkości w zakręty po ciemku to masakra.
Samopoczucie: bardzo dobre.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad, W nocy Komentarze 0