Po okolicy
Pierwsza piątkowa jazda w tym roku została zaliczona. Oznacza to, że sezon letni został oficjalnie przeze mnie rozpoczęty. Dystans oczywiście nie powala, ale piątkowe jazdy z założenia i przymusu są krótkie.
Chociaż przez cały dzień wiało w Warszawie i wieczorem w Radomiu również, to podczas jazdy jakoś ten wiatr nie przeszkadzał. Co prawda trasa była taka, aby maksymalnie skrócić dystans z wmordewindem.
Klimatyczne są takie nocne wypady. Ruch na wiejskich asfaltówka niemal zamiera o tej porze. Dodatkowo cisza, przez co więcej słychać tego co się dzieje po bokach, ale już tego nie widać. I tutaj do akcji wkracza wyobraźnia :) - bo nie wiadomo jak duży jest dziamoczący burek, czy jest za ogrodzeniem, za rowem, czy może już przy nodze.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad, W nocy Komentarze 0