Do Pionek
Tak ciepłego i słonecznego dnia w środku listopada nie można było zmarnować. Celem wypadu była Puszcza Kozienicka chociaż spodziewałem się pewnej ilości błota. Obawy okazały się niemal bezpodstawne jednak nie do końca. Tam gdzie przeprowadzana jest wycinka błoto jest pierwsza klasa plus do tego głębokie koleiny wyjeżdżone prze ciężki sprzęt. Pewne odcinki nie do pojechania przeze mnie. Nawet czterech motocrosiarzy, którzy mnie wyprzedzali w tym błocie musieli uważać. Może do wiosny się to uleży, ale na razie dojazd do singla na Wielkiej Górze jest zmasakrowany.
Po zaliczeniu górki pojechałem dalej zielonym do Siczek na Mysie Górki. Tutaj kilkaset metrów przede mną jechało dwóch gości(?) ale nie starałem się ich gonić. Na asfalcie przez Adolfin, Sokoły skręcili na którymś przejeździe. Ja dalej pojechałem prosto na górki koło Pionek. Tutaj mijałem całą grupę 5-6 bikerów wracających od Pionek. Generalnie dużo dzisiaj ludzi wyciągnęło rowery, ale nic dziwnego, była taka pogoda, że można było poczuć się jak na początku kwietnia.
Kategoria Na popołudnie, Terenowo Komentarze 0