Sobotnie włóczenie się
Prawie standardowa trasa przez Orońsko, Mniszek do Domaniowa i powrót przez Przytyk. Jednak tym razem nie wracałem do Zakrzewa. Pojechałem do Sukowa by wrócić kładką nad Radomką. Miał to być wypad pod tytułem 'Nie ubrudzić się', ale droga do Sukowa była kompletnie rozkopana. Po deszczu zalegało takie rzadkie błotko rozjeżdżone przez samochody. Także przejazd przez łąki nad rzeką nie był łatwy. Przy pierwszej kładce zawróciłem, ponieważ do kładki trzeba było przebijać się przez kałuże, a chciałem wrócić z suchymi butami. Dojazd do drugiej kładki był wolny od przeszkód, ale za kładką znów zalane. Nie chciało mi się już wracać i około 1,5 km przejechałem się w wodzie 10-20cm. No cóż, buty znów mokre.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0