Na Altanę
Altana to najwyższe wzniesienie w województwie mazowieckim - zawrotne 408m n.p.m. Z wyjazdem w to miejsce nosiłem się już od jakiegoś czasu, ale czekałem na odpowiednią pogodę. Dzisiaj rano i w południe nareszcie była taka jaką lubię. Słoneczko grzało tak jak trzeba, jechało mi się wybornie.
Do Szydłowca dojechałem tak jak zazwyczaj przez Orońsko, Zaborowie i na miejscu przy zamku zrobiłem sobie mały popas. Po krótkiej przerwie czas na główną atrakcję dzisiejszego wypadu czyli prawdziwy podjazd. Do Huciska cały czas asfaltem.
Ostatni odcinek na Altanę wjechałem zielonym szlakiem. Trochę mokrawo było i mocno sfatygowane kendy czasami się uślizgiwały, ale dałem radę bez gleby. Szkoda, że nie dało się wejść na wieżę obserwacyjną, bo widok musi być niezły.
Potem był zjazd. Na pierwszy kilkudziesięciu metrach bałem się czy to bezpieczne na tych oponach jakie miałem i trzymałem za klamki, ale co tam raz się żyje. O dziwo obyło się bez niespodziewanych atrakcji. Dalej asfaltem bez dokręcania, a i tak po nierównej nawierzchni było 60 km/h.
W Szydłowcu znów zrobiłem popas i kierunek Radom tą samą drogą. Za Szydłowcem ucieczka przed burzą. Na szczęście udana. Od Zaborowa wróciła plażowa pogoda.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0