Do Domaniowa
Na drogach już prawie całkiem sucho. W nocy mrozek, w dzień słoneczko to nawet z suchym tyłkiem wróciłem. Wyruszyłem przed jedenastą co było dobrą decyzją, bo na bocznych drogach, oprócz okolic kościołów, o tej porze w niedzielę ruch jest niemal zerowy. Do Domaniowa jazda byłą bardzo przyjemna.
Wracałem przez Przytyk, Oblas i przed Zakrzewem skręciłem obok cmentarza i pojechałem dalej do Gustawowa. Powrót dał mi mocno w kość, a to wszystko przez silny wiatr. Do domu wróciłem padnięty.
Mapa:
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 3