Jeszcze nie zima
Dzisiejsza jazda w ogóle nie miał planu, ot takie wyjście dla zasady, żeby się poruszać. Trochę zachęciło mnie w porównaniu do ostatnich dni, że drogi już obeschły, a do tego było prawie bezwietrznie. Choć temperatura nadal nie rozpieszczała nawet jak na tą porę roku.
Na rozgrzewkę podjechałem na borki i zrobiłem trzy kołka wokół zalewu, ale zniechęciłem się już po pierwszym przez spacerowiczów z pieskami. Potem była mała pętelka przez Cerekiew, Milejowice, Kozinki i powrót do Radomia.
Wbrew początkowym obawą, czy nie przemarznę, było całkiem dobrze. Tylko pod koniec palce u nóg zaczęły protestować. Hmm, jedna para grubszych skarpet to za mało przy moich spdekach.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad Komentarze 0