Objazd mega Mazovii Radom
Objazd większości trasy Mega z etapu Mazovii, która w następnym tygodniu pierwszy raz zagości do Radomia.
Podany dystans jest wraz z dojazdem do trasy. Sama trasa ma raczej 50 kilometrów, z czego około 10 kilometrów asfaltem.
Objazd zacząłem na Starej Woli Gołębiowskiej przy skrzyżowaniu z ulicą Podleśną, którą prowadzi zawodnicy będą wracać z Puszczy Kozienickiej. I już tutaj nie wiedziałem, w którym miejscu będzie zjazd z ulicy Potkańskiej do lasku obok. Według mapki to trzeba byłoby komuś przez podwórko przejechać. W samym lasku może być trochę piachu. Potem ulicą Północną aż skończy się asfalt i dalej polną drogą dojechałem do ciepłowni. Tam znów kawałek po twardym. Za wiaduktem na Żółkiewskiego zaczęła się dróżka wzdłuż torowiska. Po porannym deszczu była totalnie rozmoknięta, błoto okrutne, zdecydowanie nie na moje opony. Po dotarciu do wiaduktu przy Alei Wojska Polskiego zmieniła się w ubitą polną drogę, którą dojeżdża się do przejazdu kolejowego. Nie przejechałem go tylko kilkaset metrów dalej jest przejście pod torami, po czym powrót do przejazdu. Tam asfaltem jest około 1,5 kilometra do mety. Teren jest lekko z górki.
Przy bramie Sadków na lotnisko robiłem mały postój. Po starcie będzie około 2 kilometrów asfaltem do zjazdu na ścieżkę wśród pól. Nie ogarnąłem jak trasa będzie tutaj dokładnie prowadzić, ale po zdjęciach można wiedzieć czego się spodziewać.
Potem przejechałem pod wiaduktem na trasie nr 12 i znów jazda wzdłuż torów kolejowych. Nawierzchnia nie różni się od tego co było wcześniej, czyli ubity piach. Przy napotkanym lasku trzeba trochę oddalić się od torowiska, by przejechać przez wieś Dawidów. Ten odcinek to około 1 kilometr asfaltem. Po ponownym dotarciu do torów znów piaskowa droga. W tym miejscu nie zgadzała mi się trasa, ponieważ nie ma na niej przekroczenia na drugą stronę nasypu kolejowego. Niestety tak jadąc droga kończy się przed czyjąś posesją, zaś po drugiej stronie bez problemów dociera się do Jedlni-Letnisko.
Na Mysich Górkach nie potrafiłem obczaić jak będzie prowadziła trasa, ale zwróciłem uwagę na podłoże. Jest to przede wszystkim ubita ziemia z korzeniami.
Po dotarciu do drogi na Kozienice, przecięciu jej, wjeżdża się w puszczę. Jadąc ścieżką ekologiczną dociera się do parkingu przy drodze jastrzębskiej. Podejrzewam, że tam będzie położony bufet. Za nim będzie podjazd na Wielką Górę jak dla mnie od tej łatwiejszej strony, pod warunkiem, że jedzie się obok lasem, bo na samym podjeździe leży sporo luźnego piachu.
Objazd skończyłem w Dąbrowie Kozłowskiej. Z tego co nie przejechałem została przeprawa przez Pacynkę. Da się tam przejść suchą nogą po kamieniach. Kliknij w zdjęcie, aby zobaczy album ze wszystkimi zdjęciami.
© htEc
Kategoria Na popołudnie, Terenowo Komentarze 0