Po Warszawie
Pierwszy raz pojeździłem rowerem po Warszawie. Dotychczas nie miałem takiej okazji. Zaraz po przyjściu z pracy przebrałem się i wyskoczyłem na rower. Założyłem luźne krótkie spodnie i zwykła koszulkę, bo głupio by było tak błądzić po chodnikach w spodenkach i koszulce kolarskiej. Jednak pomimo debiutu na stołecznych ścieżkach nie pobłądziłem tak bardzo. Kilka razy przestrzeliłem o jedno skrzyżowanie za daleko, a tak poza tym to bez większych problemów udało mi się dojechać do Konstancina przez Ursynów i Las Kabacki.
Na trasie, którą pokonałem czyli Pole Mokotowskie - Armii Ludowej - Belwederska - Sikorskiego - Dolina Służewiecka - Komisji Edukacji Narodowej - Wąwozowa - Nowoursynowska ścieżki tworzą w miarę spójną sieć. Nawierzchnia to co prawda w większości kostka brukowa często mocno zniszczona, ale na skrzyżowaniach są przejazdy dla rowerów. Także można prawie w całości przejechać trasę legalnie.
Powrót był mniej więcej taką samą trasą, ale po dojechaniu do Armii Ludowej postanowiłem się jeszcze trochę powłóczyć wieczorkiem po mieście. Obowiązkowo musiał być przejazd po moście Świętokrzyskim :D
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 1