Pętla
Standard po pracy. Bezwietrznie. Samopoczucie: dobre.
Po jeździe wymieniłem licznik. Poprzedni był kupiony w 1997 roku. Wytrzymał próby w deszczu, mrozie, wielokrotne upadki na beton, raz do kałuży, po schodach i ogólnie czasy gdy nie przejmowałem się czy sprzętem. Parę razy wymieniłem w nim baterie. Ostatnio niestety zaczął wariować, a wymiana baterii i poprawianie magnesu i czujnika nic nie dało. Będzie teraz na zasłużonej emeryturze leżał w szufladzie w biurku.
Kategoria Asfalt, Szybki wypad Komentarze 1