Do Iłży, Starochowic i Wąchocka
Wypad do Wąchocka chodził mi po głowie już od dawna, ale nie było okazji, żeby znaleźć trochę czasu. Dzisiaj miałem wolny dzień , tak więc mogłem realizować ten pomysł.
Po przestudiowaniu mapy uznałem, że plan można łatwo rozwinąć o Starachowice, a do Starachowic jest ciekawa droga z Iłży, do której jest także fajna droga. Tak więc plan na dziś był Radom - Iłża - Starachowice - Wąchock - Radom. Pogoda rano była słoneczna, jednak po godzinie od wyjazdu zrobiło pochmurno i zaczął wiać zimny wiatr.
Za Iłżą kierowałem się na Jasieniec Iłżecki Dolny i dalej na Małyszyn Dolny. W Małyszynie skręcam w polną drogę, która delikatnie wiedzie po górkę. Przy zjeździe z asfaltówki stoi ciekawa kapliczka.
Odcinek przez las był trochę wymagający, ponieważ trzeba musiałem przebijać się przez duże kałuże i błoto. W Lipie wrócić asfalt i stamtąd już bez problemów docieram do Starachowic. Muszę przyznać, że zazdroszczę niektórych mieszkańcom widoku z okna. Panoramę na miasto po drugiej stronie rzeki oraz na majaczące w oddali Góry Świętokrzyskie nie ma do czego porównać w Radomiu. Nogi i serce ciągną w stronę szczytów, ale potem trzeba będzie wrócić. Z ciężkim westchnieniem ostatnie spojrzenie na góry i powoli zacząłem drogę powrotną zostawiając za plecami takie widoki.
Wracałem przez Wąchock. Po tym co zobaczyłem w Starachowicach nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Obowiązkowo zrobiłem zdjęcie pomnika najsławniejszego sołtysa w Polsce.
W drodze powrotnej męczę się w zimnym wiatrem. Na odcinku od Mirzec - Wierzbica trochę przemarzłem.
Na pewno jeszcze w to lato wybiorę się dalej za Starachowice :)
Mapa:
Kategoria Asfalt, Cały dzień Komentarze 0