Rekreacyjnie
Miała być setka, ale po wczorajszym musiałem zmienić plan. Z resztą i tak pogoda nie dopisywała. Przejechałem się po stacji pkp w Kruszynie, przez Jastrzębie i Bartodzieje.
Po drodze próbował mnie przejechać jakiś pacan. Wąska ulica w terenie zabudowanym, ale on musi wyprzedzać. To co, że ja jadę z naprzeciwka. Po obu stronach wysoki krawężnik, tak więc ani ja ani wyprzedzany nie mógł zjechać na chodnik. Minął mnie na centymetry.
Ogólnie to samopoczucie kiepskie: ramię boli na nierównym, przez całą drogę męczyło mnie zmulenie i do tego jeszcze zmarzłem.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0