Do Wyśmierzyc
Kolejne wolne sobotnie popołudnie, więc można gdzieś wyskoczyć. W tym tygodniu chodziła mi po głowie wycieczka do Iłży, ale w ostatniej chwili zmieniłem na Wyśmierzyce, czyli najmniejsze miasto w Polsce. Zresztą miałem wygrać się tam w majowy weekend, ale wtedy warunki pogodowe nie były sprzyjające.
Dojazd według mojej już kiedyś przejechanej trasy; trochę asfaltem, szutrem, przez łąki, las. Trzeba przyznać, że dojazd jest w miarę urozmaicony i nie ma na co narzekać, bo często jest łagodny podjazd, potem zjazd. Po drodze robię mała przerwę na jedzenie w lesie, urządzając przy tym ucztę okolicznym komarom.
Po dojechaniu do Wyśmierzyc rundka po mieście i obrazek: na wyglądającej całkiem przyzwoicie ulicy zero samochodów, a środkiem idzie krowa, pod urzędem miasta konie. Naprawdę niesamowity widok. W bocznym króciutkich uliczkach można zobaczyć klimatyczne domki.
Potem plan był, aby dojechać do Pilicy, ale nie mogłem znaleźć na łące jakiejś ścieżki, która w miarę szybko pozwalałaby dotrzeć do rzeki. Pokręciłem się po niej tylko, bo trzeba już było wracać.
Jeszcze mały posiłek nad stawikiem przed powrotem. Tym razem walczyłem z chmarą małych muszek, które chyba chciały mnie zjeść :)
Powrót tą samą drogą.
Kategoria Na popołudnie, Terenowo Komentarze 0