Nad zalew II
Podobnie jak w sobotę nad zalew w Domaniowie. Tym razem trochę więcej kilometrów, bo dojazd nad wał po stronie zachodniej, gdzie jest dużo spokojniej niż przy tzw. "plaży". Około godzinki posiedziałem na wale i powrót do domu tą samą drogą co przyjechałem.
Było prawie bezwietrznie, w odróżnieniu od poprzednich dni.
Kategoria Asfalt, Na popołudnie Komentarze 0